Kaczyński w Kielcach. Wszystko mu się już miesza

Jarosław Kaczyński nie miał dziś najlepszego dnia. Widać to było choćby po fatalnym przemówieniu, jakie wygłosił w Kielcach.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


W zamiarach partyjnych strategów Kaczyński miał zapewne przedstawić lokalnych kandydatów do parlamentu. Bo przecież sam startuje z Kielc. Tyle tylko, że lider PiS wykorzystał swoje wystąpienie, by kolejny raz przestrzegać przed Tuskiem, przypominać katastrofę w Smoleński i opowiadać o ośmiorniczkach.

– Musimy mieć odpowiedzialny, dorosły rząd. Nieprzypadkowo mówię „dorosły”, bo my mieliśmy przez 8 lat w Polsce rząd niedorosły, rząd chłopców w krótkich majteczkach, czy może spodenkach. Tu nie chodzi o ich Pesel, tylko o to, co w głowach. Rządzenie to jest ciężka praca, a nie cygara i dobre wina, nie haratanie w gałę – mówił Kaczyński.

– To jest umiejętność właściwego rozpoznania rzeczywistości. To jest tak, że gdy jedni wiedzieli skąd może przyjść zagrożenie i ostrzegali o nim, mówię o moim śp. bracie, to oni wyściskiwali się z Putinem, nawet na smoleńskim lotnisku. Tacy ludzie nie mogą po prostu rządzić, nie mogą otrzymać nowej szansy. Tusk nie może otrzymać kolejnej szansy. On już pokazał, jaki jest – dodał szef PiS.

Wyraźnie mu się już plącze partyjna propaganda, kabaretowe dowcipy i prywatne pretensje. Może więc już czas, by Kaczyński udał się na emeryturę? Tylko co bez niego zrobi ta horda partyjniaków beztrosko rozkradających Polskę?