"Zapłacimy o 480 proc. więcej". Samorządowcy protestowali przeciw podwyżkom cen prądu. "Tylko ciemność"

REKLAMA
"Tylko ciemność" - pod takim hasłem samorządowcy protestowali w Warszawie przeciwko podwyżkom cen energii i kosztom życia. Skala podwyżek jest ogromna. - Zapłacimy o 480 proc. więcej. Uniemożliwi nam to konstrukcję budżetu na przyszły rok. Jestem przerażona - mówiła w TOK FM Joanna Wąs-Kleta, wójt gminy Pawonków.
REKLAMA
Zobacz wideo Samorządy pytają jak mają działać przedszkola i żłobki w czasie pandemii

Samorządowcy z całej Polski w Warszawie protestowali przeciwko podwyżkom cen energii i coraz wyższym kosztom życia, sprzed budynku Sejmu przeszli do Kancelarii Premiera Rady Ministrów. Hasło protestu brzmiało - "Tylko ciemność". W manifestacji wzięło udział ok. 2000 przedstawicieli samorządów z całego kraju.

REKLAMA

- Jesteśmy w tej chwili cały czas na pierwszej linii frontu. Kryzys energetyczny, ceny które są absolutnie nie do udźwignięcia przez obywateli i przez samorząd. Niektórzy z Was odkrywali podwyżki rzędu kilkuset procent. Ten rząd nie radzi sobie z sytuacja i spycha odpowiedzialność na samorządy. W październiku wymyślili, że to my będziemy odpowiedzialni za kupowanie i dystrybucję węgla - mówił przed KPRM prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.

Wśród protestujących była m.in. Joanna Wąs-Kleta, wójt gminy Pawonków w województwie śląskim. - Obecna sytuacja jest kryzysowa. Samorządy zawsze sobie radzą, a rząd chyba się do tego przyzwyczaił. W tej sytuacji to nie jest kwestia naszej woli, a matematyki. Tego nie da się obejść. Płaciliśmy 0,75 mln (za prąd - red.), a teraz będziemy płacić szacunkowo 3,5 mln, zakładając, że nie będzie wzrostu kosztu dystrybucji. Jestem przerażona - mówiła w czwartek w TOK FM.

Jak podkreśliła gościni TOK FM, samorządy dostają teraz tak wysokie propozycje podwyżek za energię, że nie są w stanie dopiąć przyszłorocznych budżetów. - Moja gmina już w ubiegłym roku osiągnęła wskaźnik podwyżki 70 proc., a patrząc na ceny prognozowane na przyszły rok, zapłacimy o 480 proc. więcej. To ogromny problem, ponieważ uniemożliwi nam to konstrukcję budżetu na przyszły rok - mówiła.

Gigantyczne podwyżki. Samorządy szukają oszczędności

W tak samo trudnej sytuacji, jak wójt gminy Pawonków, są samorządowcy w całym kraju. Dlatego od tygodni zapowiadają, jak szukać będą oszczędności. Są miasta, w których będą na noc wyłączane latarnie, niektóre samorządy zapowiedziały, że będą oszczędzać na iluminacjach świątecznych. Jak mówił w TOK FM prezydent Ciechanowa, poza wyłączaniem latarni zdecydował się m.in. na to, że zimą nie będzie otwarte lodowisko. - Iluminacje świąteczne na ulicach włączymy tylko w grudniu, a 31 grudnia ją schowamy do magazynów, bo od 1 stycznia wchodzą w życie nowe, gigantyczne stawki za prąd - dodał Krzysztof  Kosiński.

REKLAMA

Wiceprezydent Gdańska Piotr Grzelak deklarował we wrześniu, że miasto "na pewno będzie musiało myśleć o rezygnacji z niektórych zaplanowanych inwestycji". - I na pewno będziemy musieli prowadzić cięcia w utrzymaniu: ograniczać pielęgnację zieleni, ograniczać sprzątanie, oświetlenie będzie ograniczane do absolutnego minimum - wyliczał.

Słuchaj podcastu!

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

TOK FM PREMIUM

REKLAMA
REKLAMA
Copyright © Grupa Radiowa Agory