Nieprawidłowości przy debacie w Końskich. Nie będzie konsekwencji dla Trzaskowskiego?

W piątkowej debacie w hali sportowej w Końskich wzięli udział: Magdalena Biejat, Szymon Hołownia, Marek Jakubiak, Maciej Maciak, Karol Nawrocki, Joanna Senyszyn, Krzysztof Stanowski i Rafał Trzaskowski. Dyskusję prowadzili dziennikarze TVP, TVN oraz Polsatu. Wydarzenie organizował sztab kandydata Koalicji Obywatelskiej na prezydenta. Ogromne kontrowersje wzbudza kwestia finansowania debaty.

Nie będzie konsekwencji dla sztabu

Sprawie przyjrzy się Państwowa Komisja Wyborcza. Jak jednak przyznają eksperci, sztabowi Trzaskowskiemu raczej nie grożą poważne konsekwencje.

– Na pewno będziemy się nad tym pochylać. Sprawa jest na tyle głośna i ciekawa, że będzie trzeba zadać kilka pytań. Wiele zależy od tego, jak to będzie wyjaśnione w sprawozdaniu finansowym. Zakładam, że nie wszystko będzie tam wyłożone, więc na pewno z naszej strony będą dodatkowe pytania – powiedział jeden z rozmówców z PKW w wypowiedzi dla money.pl.

Sprawa może jednak stanowić problem dla PKW. Trudno będzie bowiem ustalić, czy faktycznie doszło np. do niedozwolonego finansowania komitetów przez inny komitet. Kolejnym problemem jest niejasna definicja prowadzenia agitacji. Chodzi o kwestię oznaczenia piątkowej debaty jako materiału wyborczego komitetu Trzaskowskiego.

Rozmówcy portalu przyznają, że nie należy spodziewać się spektakularnych kar dla kandydata KO i przypominają, że w 2005 roku odrzucono sprawozdanie komitetu Donalda Tuska.

– To wybory prezydenckie, tu nie ma zwrotu kosztów kampanii w formie dotacji czy subwencji partyjnej, które można byłoby komuś odebrać – mówi jeden z polityków koalicji rządzącej.

Z kolei Krajowe Biuro Wyborcze wskazuje, że jedyną konsekwencją może być ewentualny przepadek korzyści finansowych na rzecz Skarbu Państwa, egzekwowany od pełnomocnika komitetu wyborczego.

Czytaj też:
Woźniak: Żaden z kandydatów Lewicy nie osiągnie sukcesuCzytaj też:
Po debacie w Republice fragment książki Trzaskowskiego robi furorę w sieci