Czeki Muska nie pomogły. Jego kandydat na sędziego Sądu Najwyższego przegrał w Wisconsin

Liberalna sędzia Susan Crawford wygrała we wtorek wybory na sędzię stanowego Sądu Najwyższego w Wisconsin mimo rekordowej sumy wydanej przez Elona Muska na kampanię jej konserwatywnego konkurenta Brada Schimela. Tymczasem w wyborach uzupełniających do Kongresu na Florydzie wygrali Republikanie, choć z mniejszą od oczekiwanej przewagą.

Po podliczeniu ok. połowy głosów, Crawford, wspierana m.in. przez byłego prezydenta Baracka Obamę prowadziła nad konkurentem przewagą 57-43 proc. i według ośrodka analitycznego Decision Desk HQ ma zapewnione zwycięstwo. W listopadowych wyborach prezydenckich Trump wygrał w Wisconsin z przewagą niecałego punktu procentowego.

Wybory na sędziego sądu w Wisconsin były pierwszym ogólnostanowym głosowaniem w tym ważnym wyborczo stanie od czasu wyborów prezydenckich i ściągnęły nadzwyczajną uwagę mediów i polityków. Stało się tak m.in. za sprawą energicznego zaangażowania miliardera Elona Muska, który powtórzył swoją strategię z wyborów prezydenckich i oferował wybranym wyborcom swojego kandydata czeki na milion dolarów oraz po 20 dol. za polecenie głosowania znajomym. Miliarder wydał na kampanię 20 mln dolarów, podczas gdy suma wszystkich wydatków kampanijnych przekroczyła 90 mln, co uczyniło wyścig najdroższymi wyborami sądowymi w historii kraju. Swoje poparcie dla Schimela ogłosił też prezydent Donald Trump.

Jeszcze podczas niedzielnego kampanijnego wiecu w Green Bay Musk przekonywał, że wybory "zadecydują o kursie cywilizacji zachodniej".

"Czuję, że to jednak z tych rzeczy, które mogą nie wydawać się, by miały wpłynąć na całe przeznaczenie ludzkości, ale myślę, że właśnie tak będzie" - powiedział. Wskazywał przy tym, że stanowy Sąd Najwyższy w Wisconsin ma znaczącą rolę w rysowaniu mapy okręgów wyborczych, co może mieć znaczenie w wyborach do Izby Reprezentantów. W wyniku wyborów liberalni sędziowie utrzymają przewagę w stanowym sądzie.

Jednocześnie w stanowym referendum wyborcy poparli wspieraną przez Muska inicjatywę, by wpisać do stanowej konstytucji wymóg okazywania dowodu tożsamości przy głosowaniu.

W innych wtorkowych wyborach kandydaci Republikanów wygrali w dwóch wyborach uzupełniających do Izby Reprezentantów na Florydzie, mających wypełnić wakaty po byłym kandydacie na prokuratora generalnego Mattcie Gaetzie i po doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego Mike'a Waltza. Kandydaci Republikanów, Jimmy Patronis i Randy Fine wygrali swoje wyścigi z przewagą ok. 14 punktów procentowych. Ich przewaga była jednak znacząco mniejsza niż ta, którą zanotowali w listopadzie Gaetz i Waltz, którzy pięć miesięcy wcześniej wygrali 33 i 30 punktami. Nowi kongresmeni-elekci również uzyskali poparcie Trumpa oraz wsparcie grup finansowanych przez Muska.

"OBA MIEJSCA W IZBIE NA FLORYDZIE WYGRALI KANDYDACI REPUBLIKANÓW, Z DUŻĄ PRZEWAGĄ" – obwieścił Trump w swojej sieci społecznościowej Truth Social. „POPARCIE TRUMPA, JAK ZAWSZE, OKAZAŁO SIĘ WIĘKSZE NIŻ SIŁY ZŁA DEMOCRATÓW. GRATULACJE DLA AMERYKI!!!" - dodał.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)

osk/ zm/