Minister rozwoju i technologii gościł w piątek na antenie TVP, gdzie mocno krytykował byłego premiera za jego kontakty z Rosją. Dwa dni temu Waldemar Buda ujawnił w mediach społecznościowych pismo byłego wicepremiera Rosji i szefa RN Gazpromu skierowane do ówczesnego szefa polskiego rządu Donalda Tuska, w którym rosyjski polityk prosił go o to, aby zabiegał o gazowe interesy Rosji w Unii Europejskiej.
Tusk sprzyjał Rosjanom
Podczas rozmowy w „Gościu Wiadomości” TVP Info Buda nie tylko podtrzymał zarzuty wobec Tuska, ale rozszerzył je. Polityk PiS wskazał, że ówczesny premier oferował Rosjanom sprzedaż Lotosu oraz chciał budować z Łukoilem gazoport. Na tym jednak lista zarzutów Budy się nie kończy.
– [Tusk wyraził - przyp. red.] chęć wspólnego budowania w obwodzie kaliningradzkim elektrowni atomowej i podłączenie systemu polskiego do systemu elektrycznego właśnie z obwodu kaliningradzkiego. Czyli nie dość, że gaz, nie dość, że ropa, to jeszcze uzależnienie nas z punktu widzenia produkcji prądu, to było nieprawdopodobne. Dzisiaj byśmy byli w rzeczywistości państwa tylko częściowo suwerennego – stwierdził Buda.
Odnalezione dokumenty
Polityk przypomniał wtorkową konferencję prasową, podczas której, wspólnie z rzecznikiem Prawa i Sprawiedliwości, pokazał dokumenty wyjęte z archiwum ministerstwa, które "świadczyły o relacjach z Rosją, jakie panowały u naszych poprzedników". Jego zdaniem, świadczą one o tym, że między Polską a Rosją "współpraca kwitła".
– Proszę sobie wyobrazić sytuację w której nawet w 2010 roku, 10 kwietnia jest pismo, że musimy kontynuować doskonałą współpracę, a ta katastrofa, która się wydarzyła to wręcz optymistyczne nowe otwarcie do tych biznesów, które miały być realizowane – powiedział Buda.
Czytaj też:
MRiT skierowało projekt dot. fundacji rodzinnejCzytaj też:
"Od początku rząd PiS był atakowany". Buda: My się na to nie zgadzamy