FAŁSZ

Bochenek: komisja z "lex Tusk" taka jak reprywatyzacyjna. Nieprawda

Źródło:
Konkret24
Prezydent: podpiszę ustawę w sprawie wpływów rosyjskich
Prezydent: podpiszę ustawę w sprawie wpływów rosyjskichTVN24
wideo 2/5
Prezydent: podpiszę ustawę w sprawie wpływów rosyjskichTVN24

Politycy PiS - w tym rzecznik partii Rafał Bochenek - przekonują, że utworzona na podstawie "lex Tusk" komisja do badania rosyjskich wpływów będzie działała tak samo, "na takiej podstawie prawnej" jak komisja dotycząca reprywatyzacji. Wyjaśniamy, dlaczego nie jest to prawdą.

29 maja prezydent Andrzej Duda ogłosił, że podpisze ustawę o Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007–2022 - zwaną "lex Tusk". Sejm uchwalił ją 14 kwietnia; Senat 11 maja uznał, że ustawa narusza 23 przepisy Konstytucji RP i ją odrzucił – ale 26 maja Sejm odrzucił weto Senatu. Prezydent Duda zapowiedział, że ustawę podpisze i skieruje ją w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego. Oznacza to, że nowe przepisy wejdą w życie dzień po ich ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw.

CZYTAJ WIĘCEJ: "Lex Tusk" z podpisem prezydenta

Po ogłoszeniu tej decyzji rzecznik Prawa i Sprawiedliwości Rafał Bochenek napisał na Twitterze: "Komisja ta będzie działała tak jak komisja ds. złodziejskiej reprywatyzacji w Warszawie, a jej decyzje będą mogły być kontrolowane przez sądy... Zresztą wiele decyzji jest utrzymywanych w mocy w sądowym toku instancji w przypadku decyzji repryw(atyzacyjnych - red.), a podobnie ją atakowaliscie" (pisownia oryginalna).

FAŁSZ
Wpis Rafała Bochenka o komisji weryfikacyjnejTwitter

To, że kontrola sądów co do merytoryczności decyzji nowej speckomisji będzie iluzoryczna - bo sąd administracyjny nie będzie mógł ponownie przesłuchać świadków i ocenić, czy ktoś działał pod wpływem rosyjskim - wyjaśnialiśmy w Konkret24. Natomiast pierwsze zdanie tweeta Bochenka to powtarzanie fałszywego przekazu, który od kilku dni forsuje w mediach Prawo i Sprawiedliwość: że komisja badająca rosyjskie wpływy będzie działała w oparciu o analogiczne przepisy, co powołana w 2017 roku komisja do spraw reprywatyzacji nieruchomości warszawskich, skrótowo zwana dotychczas komisją weryfikacyjną.

I tak np. 27 maja tego argumentu użyła posłanka PiS Mirosława Stachowiak-Różecka, która w "Śniadaniu w Trójce" stwierdziła: "Wprowadzaniem w błąd jest na przykład mówienie o tym, że nie ma możliwości odwoławczych. Ja przypomnę, że to jest ustawa w dużej mierze analogiczna do tej komisji weryfikacyjnej, która działała, jeśli chodzi o kwestię nieruchomości warszawskich". Poseł Lewicy Krzysztof Gawkowski ripostował, że Stachowiak-Różecka "nie mówi prawdy".

Dzień później europosłanka PiS Anna Zalewska w programie "Kawa na ławę" w TVN24 przekonywała: "To jest jedna z wielu komisji, które już powstawały. Przypominam: na takiej samej podstawie prawnej działała komisja warszawska dotycząca prywatyzacji, własnościowa, uwłaszczeniowa". Prowadzący program Konrad Piasecki zauważył: "Komisja reprywatyzacyjna warszawska nie miała możliwości wykluczania nikogo z życia publicznego. Ona mogła unieważniać decyzje reprywatyzacyjne".

Jako jeden z pierwszych przyszłą komisję badającą rosyjskie wpływy porównał do komisji weryfikacyjnej Jarosław Kaczyński, gdy w grudniu 2022 razem z premierem Mateuszem Morawieckim zapowiadał jej powołanie: "W tym wypadku chodzi o coś, co będzie przypominać komisję, która zajmowała się reprywatyzacją w Warszawie. Organ innego typu niż komisja śledcza, mająca także inny skład, bo nie składająca się tylko z parlamentarzystów. Mająca znacznie większe możliwośc" - dodał.

CZYTAJ WIĘCEJ: Niezwykle szerokie uprawnienia. Co kryje "lex Tusk" 

Nawet w uzasadnieniu projektu ustawy o komisji do zbadania wpływów rosyjskich zapisano: "jako przykład organu zbliżonego pod względem konstrukcyjnym i funkcjonalnym do projektowanej niniejszą ustawą Komisji wskazać można Komisję do spraw usuwania skutków prawnych decyzji reprywatyzacyjnych dotyczących nieruchomości warszawskich wydanych z naruszeniem prawa (tzw. Komisja Warszawska)".

Tylko że takie porównania są nieuprawnione i wprowadzają opinię publiczną w błąd.

Podobieństwo: brak możliwości odwołania do wyższej instancji

Część zapisów w ustawach o obu komisjach jest rzeczywiście podobna lub taka sama. Obie komisje są "organami administracji publicznej stojącymi na straży interesu publicznego". Jedna w zakresie "postępowań w przedmiocie wydania decyzji reprywatyzacyjnych dotyczących nieruchomości warszawskich", a druga w zakresie "badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007–2022". Obie komisje wydają decyzje, które według obu ustaw "są ostateczne". Jest to o tyle istotne, że od tych decyzji nie można się odwołać do organu wyższej instancji, w tym sądów powszechnych (rejonowych, okręgowych, apelacyjnych).

CZYTAJ: Decyzje komisji "lex Tusk" ostateczne. Eksperci: kontrola sądu iluzoryczna >>>

Jak wyjaśniała w kwietniu tego roku Helsińska Fundacja Praw Człowieka, "ustawa nie przewiduje od niej (wydanej przez komisję decyzji administracyjnej - red.) odwołania, jak również prawa do złożenia wniosku o ponowne rozpoznanie sprawy". Możliwe jest jedynie złożenie skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego na wydane przez obie komisje decyzje administracyjne. Tylko że - jak pisaliśmy w Konkret24 - złożenie skargi do sądu administracyjnego nie wstrzymuje wykonalności wydanej decyzji (czyli na przykład nałożony na kogoś dziesięcioletni zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi), a przede wszystkim sąd administracyjny będzie mógł orzec tylko w zakresie, czy decyzja komisji została podjęta zgodnie z prawem, czy zachowano procedurę itp. - Nie będzie mógł orzec co do meritum: czy dana osoba rzeczywiście podejmowała decyzje pod wpływem rosyjskim, czym działała na szkodę interesów Polski - tłumaczy dr Marcin Krzemiński z Katedry Prawa Konstytucyjnego Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Te podobieństwa nie decydują jednak, że komisja badająca rosyjskie wpływy będzie działała tak, jak komisja weryfikacyjna w sprawie reprywatyzacji. Oba ciała różnić się będą m.in. kompetencjami czy zakresem pozyskiwanych informacji. Oto podstawowe różnice:

1. Środki zaradcze wobec osób vs ocena decyzji reprywatyzacyjnych

Główną różnicą między komisjami jest możliwość stosowania środków zaradczych. Choć obie mogą wydawać decyzje dotyczące badanych spraw, to tylko komisja do zbadania rosyjskich wpływów będzie mogła stosować środki zaradcze wobec osób, którym udowodni, że "pod wpływem rosyjskim działały na szkodę interesów Rzeczypospolitej Polskiej" i "istnieje prawdopodobieństwo, że ponownie będzie dokonywać takich czynności". Środki zaradcze wymienione w ustawie to: "cofnięcie poświadczenia bezpieczeństwa lub nałożenie zakazu otrzymania poświadczenia bezpieczeństwa na okres do 10 lat"; "zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi na okres do 10 lat"; "cofnięcie pozwolenia na broń (...) lub nałożenie zakazu posiadania pozwolenia na broń na okres do 10 lat".

Komisja weryfikacyjna ds. reprywatyzacji w Warszawie nie może stosować takich środków w stosunku do żadnych osób. Jej kompetencje odnoszą się do samych decyzji reprywatyzacyjnych: może utrzymać je w mocy, uchylić w całości lub w części, przekazać do ponownego rozpatrzenia lub stwierdzić nieważność.

2. Dostęp do informacji: szeroki vs ograniczony przedmiotowo

Komisja do zbadania rosyjskich wpływów będzie miała dostęp do nieporównywalnie większych zasobów informacji niż weryfikacyjna. W ustawie wymieniono szeroką grupę instytucji, które na wniosek przewodniczącego komisji muszą zapewnić dostęp do: "wszystkich – łącznie z materiałami archiwalnymi, zawierającymi informacje niejawne oraz tajemnicę przedsiębiorstwa – materiałów akt postępowań przygotowawczych i sądowych, informacji z działań operacyjnych, a także do innych dokumentów niezbędnych do wykonywania zadań Komisji oraz zapewniają wszelką inną pomoc przy wykonywaniu tych zadań".

Obowiązek udostępniania tych materiałów komisji będą mieli: "Szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Szef Agencji Wywiadu, Szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Szef Służby Wywiadu Wojskowego, Szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Prokurator Generalny, prokuratorzy, Prezes Najwyższej Izby Kontroli, Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego, Prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego, prezesi sądów powszechnych, sądów wojskowych oraz sądów administracyjnych, organy administracji rządowej i samorządu terytorialnego, podległe im jednostki organizacyjne, organy samorządów zawodowych, a także inne jednostki organizacyjne i instytucje". Co więcej: Komendant Główny Policji może na wniosek tej komisji udostępniać dane telekomunikacyjne, pocztowe i internetowe, które oceni jako "niezbędne do zweryfikowania wpływów rosyjskich na działalność osób".

Natomiast zakres informacji przewidzianych dla komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji warszawskiej jest znacznie węższy. W ustawie zapisano, że "informacje i dokumenty" mają przedstawiać jej "organy administracji rządowej i samorządowej, podległe im jednostki organizacyjne, organy samorządów zawodowych, a także inne jednostki organizacyjne i instytucje". Komisja może także pozyskiwać dokumenty z akt spraw reprywatyzacyjnych oraz informacje od prokuratora o toczących się postępowaniach dotyczących decyzji reprywatyzacyjnych. W przeciwieństwie do komisji utworzonej na podstawie "lex Tusk" nie ma dostępu np. do informacji z działań operacyjnych czy danych telekomunikacyjnych, pocztowych i internetowych od Komendanta Głównego Policji.

3. Dokumentacja tajna vs dokumentacja jako informacja publiczna

W myśl "lex Tusk" dokumentacja zgromadzona w toku postępowania komisji nie będzie stanowić informacji publicznej i nie będzie podlegać udostępnieniu w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej. Oznacza to, że zainteresowane grupy zawodowe - np. prawnicy lub dziennikarze - ale też zwykli obywatele nie będą mogli występować do komisji z wnioskami o udostępnienie zbieranej przez nią dokumentacji.

Takiego przepisu nie ma w ustawie o komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji warszawskiej. Każdy obywatel może składać do komisji wnioski o udostępnienie zbieranej dokumentacji.

4. Coroczny raport z prac vs brak tego obowiązku

Komisja do zbadania rosyjskich wpływów musi co roku przygotowywać raport ze swoich prac, w którym opisze przypadki działania "pod wpływem rosyjskim na szkodę interesów Rzeczypospolitej Polskiej", informacje o decyzjach i środkach zaradczych oraz wnioski i rekomendacje dla organów władzy publicznej. W ustawie zapisano wprost, że pierwszy taki raport musi powstać do 17 września 2023 roku, czyli jeszcze w obecnej kadencji Sejmu i w trakcie kampanii wyborczej przed wyborami parlamentarnymi (mogą się odbyć między 15 października a 5 listopada).

Tymczasem komisja weryfikacyjna ds. reprywatyzacji warszawskiej nie ma obowiązku publikowania raportu ze swojej działalności. Mimo tego opublikowała taki raport z dwóch lat działalności w 2019 roku.

5. Społeczna Rada vs żadne ciało doradcze

Przy komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji warszawskiej działa Społeczna Rada pełniąca funkcję opiniodawczo-doradczą. Jej dziewięciu członków powołuje minister sprawiedliwości. Mogą to być członkowie organizacji pozarządowych i stowarzyszeń. Komisja wydaje swoje decyzje po wcześniejszym zasięgnięciu opinii rady, która ma na to 14 dni.

Przy komisji do zbadania rosyjskich wpływów nie działa żadne ciało opiniodawczo-doradcze. Komisja nie musi zasięgać opinii zewnętrznych podmiotów przy wydawaniu decyzji.

6. Nadzór KPRM vs nadzór Ministerstwa Sprawiedliwości

Obsługę merytoryczną, prawną, organizacyjną-techniczną oraz finansowanie komisji do zbadania rosyjskich wpływów zapewnia Kancelaria Prezesa Rady Ministrów. To premier w zarządzeniu określa także regulamin komisji i samodzielnie, a ponadto wybiera przewodniczącego spośród członków.

Dla komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji warszawskiej te funkcje pełni Ministerstwo Sprawiedliwości. Szef tego resortu określa w zarządzeniu regulamin komisji. Jej przewodniczący też jest powoływany przez premiera, ale na wniosek ministra sprawiedliwości składany w porozumieniu z ministrem spraw wewnętrznych i administracji.

7. Zwolnienie z tajemnicy każdego poza księdzem vs zachowanie tajemnicy

Komisja do zbadania rosyjskich wpływów może występować do odpowiednich organów o zwolnienie osoby wezwanej przez nią od obowiązku zachowania tajemnicy. Mowa tutaj np. o tajemnicy dziennikarskiej lub adwokackiej. Jedyną grupą wyłączoną z tej możliwości są duchowni, których nie można zwolnić z tajemnicy spowiedzi.

Komisja weryfikacyjna ds. reprywatyzacji warszawskiej nie ma takich uprawnień w stosunku do jakiejkolwiek grupy zawodowej.

8. Kara za niestawienie: do 50 tys. zł vs do 20 tys. zł

W obu ustawach przewidziano kary za niestawienie się na wezwanie komisji. W przypadku komisji do zbadania rosyjskich wpływów są one jednak wyższe. Za pierwsze niestawienie się lub opuszczenie rozprawy przed jej zakończeniem grozi grzywna do 20 tys. zł, a za ponowne niezastosowanie się do wezwania - do 50 tys. zł.

W komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji warszawskiej te kary porządkowe wynoszą kolejno do 10 tys. i do 20 tys. zł. Obie komisje w przypadku ponownego niezastosowania się do wezwania mogą wystąpić do właściwego prokuratora okręgowego z wnioskiem o zarządzenie zatrzymania i przymusowego doprowadzenia osoby wezwanej.

Rezultaty działania komisji reprywatyzacyjnej

Komisja do spraw reprywatyzacji nieruchomości warszawskich (w skrócie komisja weryfikacyjna lub reprywatyzacyjna) działa od maja 2017 roku. Jej ustawowym zadaniem jest usuwanie skutków prawnych decyzji reprywatyzacyjnych dotyczących nieruchomości warszawskich wydanych z naruszeniem prawa. Komisja mieści się w budynku Ministerstwa Sprawiedliwości, które zapewnia jej również finansowanie i wsparcie merytoryczne. Komisja miała dwóch przewodniczących; obaj byli politykami Solidarnej Polski: najpierw Patryk Jaki, a od czerwca 2019 Sebastian Kaleta.

W raporcie komisji wydanym w 2019 roku podsumowującym 2,5 roku działalności poinformowano, że komisja wydała 100 decyzji w wyniku postępowań rozpoznawczych. Najwięcej decyzji reprywatyzacyjnych uchylono i przekazano do ponownego rozpatrzenia (28). 22 razy uchylono decyzję i orzeczono co do istoty sprawy, a 20 razy stwierdzono nieważność decyzji. Komisja wydała również 204 decyzje o przyznaniu odszkodowania i zadośćuczynienia na łączną kwotę 5,2 mln zł. Głównym wnioskiem raportu było stwierdzenie: "W toku procesu reprywatyzacji warszawskiej w latach 2007-2016 doszło do licznych zaniedbań przez Prezydent m.st. Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz, jej zastępców i kierownictwa Biura Gospodarki Nieruchomościami". W lutym 2021 roku Ministerstwo Sprawiedliwości przekazało, że do lutego 2021 roku komisja wydała 179 decyzji dotyczących sprywatyzowanych nieruchomości. "Decyzje te są regularnie zaskarżane przez władze Warszawy do sądu (administracyjnego - red.)" - dodano.

CZYTAJ WIĘCEJ w KONKRET24: Komisja z "lex Tusk" a sejmowa komisja śledcza - główne różnice

Autorka/Autor:Michał Istel

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Liderzy partii zachęcają swoich wyborców, by wzięli udział w czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego, kładąc nacisk na frekwencję w każdym okręgu. Bo w tych wyborach liczba głosów w okręgach jest szczególnie istotna.

Jeden dobry wynik w okręgu może zmienić sytuację partii w całym kraju. Dlaczego?

Jeden dobry wynik w okręgu może zmienić sytuację partii w całym kraju. Dlaczego?

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości przy okazji kampanii do europarlamentu co rusz wskazują, jakie niebezpieczeństwa grożą Polakom ze strony Unii Europejskiej. Nie zawsze to, co punktują, ma potwierdzenie w unijnych dokumentach. Tak jest w przypadku tezy Beaty Szydło, według której dyrektywa budynkowa nakazuje wymianę dofinansowanych z programu "Czyste powietrze" kotłów na gaz.

Beata Szydło o dyrektywie UE: kotły na gaz "będziecie musieli wyrzucić". Nieprawda

Beata Szydło o dyrektywie UE: kotły na gaz "będziecie musieli wyrzucić". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Minister w kancelarii prezydenta Wojciech Kolarski pouczał w radiowym wywiadzie, że to nie Rada Ministrów "wyznacza prezydentowi tematy i zakres rozmów" oraz że konstytucja "mówi o współdziałaniu". Co do współpracy prezydenta z rządem wypowiedział się już jednak kiedyś Trybunał Konstytucyjny. Przypominamy, co orzekł.

Współpraca prezydenta z rządem. Ministrowie Dudy vs wyrok Trybunału Konstytucyjnego

Współpraca prezydenta z rządem. Ministrowie Dudy vs wyrok Trybunału Konstytucyjnego

Źródło:
Konkret24

Zdaniem opozycji kandydujący do Parlamentu Europejskiego członkowie rządu "uciekają" z Polski - lecz według innych teorii mają tylko "pociągnąć wynik", by potem zrzec się mandatu europosła i wrócić na stanowiska. Czy to możliwe? A co z ich mandatami poselskimi? Sprawdziliśmy procedury.

Kandydują do PE. Kiedy stracą mandaty? Można się zrzec mandatu europosła i wrócić do Sejmu?

Kandydują do PE. Kiedy stracą mandaty? Można się zrzec mandatu europosła i wrócić do Sejmu?

Źródło:
Konkret24

Pracownicy konsulatu Ukrainy mieli prowadzić podziemną drukarnię i legalizować fałszywe ukraińskie paszporty - dowiadujemy się z rozpowszechnianego w mediach społecznościowych filmu. Ma on logo ukraińskiej organizacji rządowej i wygląda jak oficjalny materiał. Ale to fałszywka: zarówno pod względem informacyjnym, jak i montażowym.

Ukraiński konsulat, podziemna drukarnia, fałszywe paszporty. Nic się nie zgadza

Ukraiński konsulat, podziemna drukarnia, fałszywe paszporty. Nic się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Informacja, jakoby w Katowicach obywatele Ukrainy protestowali przeciwko poborowi do ukraińskiego wojska również tych mężczyzn, którzy są teraz w Polsce, wywołała komentarze w sieci. Nie jest prawdziwa, taki protest się nie odbył. Ten fake news jest jednak wykorzystywany teraz w antyukraińskiej narracji.

Ukraińcy przeciwko poborowi mężczyzn przebywających w Polsce? Takiego protestu nie było

Ukraińcy przeciwko poborowi mężczyzn przebywających w Polsce? Takiego protestu nie było

Źródło:
Konkret24

"Czym ci biedni ludzie mają palić"? - komentują internauci, którzy uwierzyli w rzekomy nowy zakaz planowany w Unii Europejskiej. Krążący w sieci przekaz jest skutkiem sugestii zbudowanej na bazie tytułu jednego z tekstów w specjalistycznym serwisie. Uspokajamy: w UE nie ma takich planów.

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

 W Kanadzie za "mówienie dobrze o samochodach spalinowych" grozi "dwa lata odsiadki", bo to "propaganda antyklimatystyczna" - twierdzą bohaterowie nagrań, które mają tysiące wyświetleń w sieci. Po pierwsze, to nieprawda. Po drugie, internauci mylą promowanie paliw kopalnych z chwaleniem samochodu.

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

Źródło:
Konkret24

Polscy policjanci będą od maja sprawdzać legalność pobytu w Polsce Ukraińców w wieku poborowym i jeśli trzeba, "eskortować" ich do ukraińskiej ambasady - taki przekaz rozpowszechniają polscy internauci. Nie jest to prawda, a film pokazywany jako rzekomy dowód jest klasyczną fałszywką.

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Źródło:
Konkret24

Wielu internautów wierzy w rozpowszechniany w sieci przekaz, jakoby środki z Krajowego Planu Odbudowy zostały nam wypłacone po bardzo zawyżonym kursie i że Polska będzie spłacała to przez pół wieku. Tyle że to nieprawda.

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie pokazujące, jak mężczyzna podbiega do zatkniętej w polu flagi Autonomii Palestyńskiej, kopie ją - i tym samym aktywuje ukrytą bombę. Czy to się zdarzyło naprawdę? Czy film jest prawdziwy? Czy on przeżył? Internauci pytają, a udzielane odpowiedzi są rozbieżne. Wyjaśniamy więc.

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

Źródło:
Konkret24

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski uważa, że nikt nie będzie mógł go zastąpić, jeśli zostanie zawieszony po ewentualnym postawieniu przed Trybunałem Stanu. Przestrzega, że nie będzie komu podpisywać dokumentów, a rynek medialny zostanie wręcz "zatrzymany", tak jak i działania koncesyjne. Prawnicy oceniają, że przewodniczący KRRiT się myli.

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Źródło:
Konkrtet24

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

To nie ściema kampanijna - tłumaczył minister nauki Dariusz Wieczorek, pytany o obiecane przez Lewicę tysiąc złotych dla studenta. I wyjaśniał, że nie była to obietnica, że "to jest pewien błąd, który wszyscy popełniamy". Przypominamy więc, kto z Lewicy publicznie obiecywał to w kampanii wyborczej.

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Źródło:
Konkret24

"Wystarczy spojrzeć na dane historyczne i zobaczyć, że zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i Platforma Obywatelska, to frekwencja jest niższa" - przekonywał dzień po drugiej turze wyborów samorządowych szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek. Dane PKW o frekwencji nie potwierdzają jego słów.

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24