Arłukowicz: komisja do spraw rosyjskich wpływów przyczyni się do ostatecznego upadku PiS

Jacek Gądek
- PiS wie i czuje, że w normalny sposób nie jest już w stanie wygrać wyborów - mówi europoseł Bartosz Arłukowicz, wiceprzewodniczący PO, komentując ustawę PiS, którą podpisał właśnie prezydent Andrzej Duda.

Jacek Gądek: - Zaskoczył pana podpis prezydenta Andrzeja Dudy pod ustawą powołującą komisję ds. rosyjskich wpływów? 

Bartosz Arłukowicz: - W ogóle nie jestem zaskoczony. W mojej ocenie prezydent Andrzej Duda zawsze był politykiem niesamodzielnym. Teraz udowodnił nam to, co pokazywał przez wiele lat. Jest prezydentem Jarosława Kaczyńskiego, a nie Polaków.

Czym będzie ta komisja? 

Ta komisja ma być pałką polityczną. PiS wie i czuje, że w normalny sposób nie jest już w stanie wygrać wyborów. Zaczynają więc stosować metody wschodnie, sowieckie. 

Zobacz wideo Donald Tusk o "lex Tusk": Będą tego bardzo żałowali

Ale ta komisja, wedle nazwy, ma właśnie tropić wpływy wschodnie - rosyjskie. 

Aby widzieć rosyjskie wpływy w otoczeniu obozu rządowego, nie trzeba żadnej specjalnej komisji. Wystarczy popatrzeć na działania Antoniego Macierewicza czy choćby na działania Komisji Likwidacyjnej WSI i jak donoszą media prawdopodobnie rosyjskiego szpiega w niej zasiadającego. 

Prezydent mówi, że potrzebna jest jawność, transparentność i naświetlanie ludziom kulis podejmowania decyzji czy procesów, jeśli toczyły się one pod wpływem Kremla. Może faktycznie taka jest motywacja, że chce jawności?

Uzasadnienie prezydenta do złożenia podpisu pod tą ustawą - w mojej ocenie na życzenie prezesa PiS - było absurdalne. Nie ma co podejmować próby analizy jego argumentów, bo ten podpis jest nieuzasadnialny. Prezydent przecież podpisał ustawę o komisji ds. rosyjskich wpływów, której metody działania są wprost wyciągnięte z rosyjskich realiów politycznych. To jest nie do obrony.  

Prezydent powiedział, że rozmawiał z premierem Mateuszem Morawieckim i ustalili: na forum Rady Europejskiej powinien paść postulat powołania ogólnoujninej komisji ds. rosyjskich wpływów. Powinna powstać? 

Andrzej Duda podpisał niekonstytucyjną ustawę do niszczenia opozycji. Próbuje się zasłaniać Unią i innymi krajami, ale nie powinno to przysłonić istoty: postawił podpis pod ustawą, która daje PiS-owi pozaprawne narzędzia zwalczania opozycji w kampanii wyborczej. Nie ma co rozmywać tej decyzji prezydenta.

Prezydent na koniec powiedział, że uczciwi nie mają się czego obawiać. Nie mają? 

Ja już to kiedyś słyszałem od polityków PiS. Rozumiem, że w ocenie prezydenta teraz komisja będzie wskazywać palcem, kto jest dobry, a kto zły.

Komisja za niedługo pewnie powstanie, a opozycja nie zgłosi żadnej kandydatury do niej? 

Trudno się spodziewać, żebyśmy brali udział w kampanijnym, łamiącym konstytucję oskarżaniu przez PiS wybranych przez siebie polityków i próbie ich nieuzasadnionej eliminacji z życia publicznego.

PiS mówi otwarcie: Donald Tusk i Waldemar Pawlak to pierwsi politycy, których trzeba wezwać i przesłuchać na forum komisji ds. rosyjskich wpływów. Powinni tam iść?

Musimy poczekać na dalsze kroki przy samym powoływaniu tej komisji. Sam spodziewam się tego, że PiS wstawi tam swoich najtwardszych wojowników. Takich, którzy nie mają problemów z oskarżaniem bez żadnych podstaw - partyjnych najemników.  

Komisja przesądzi o kształcie kampanii czy będzie tylko jednym z wielu jej składowych?

Komisja ta już do końca pogrąży PiS.

Bo?

Bo jej powołanie odsłania prawdziwe intencje PiS. Ta komisja przyczyni się do ostatecznego upadku PiS. Tym ruchem pokazali, że absolutnie nie są już w stanie wygrać wyborów w sposób uczciwy. Dlatego będą na wzór rosyjski prześladować i eliminować rywali politycznych.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.