XVI Europejski Kongres Gospodarczy

Transform today, change tomorrow. Transformacja dla przyszłości.

7-9 MAJA 2024 • MIĘDZYNARODOWE CENTRUM KONGRESOWE W KATOWICACH

  • 18 dni
  • 21 godz
  • 12 min
  • 31 sek

Polacy upodobali sobie fotowoltaikę. Mało kto wie, że może być zawodna

Dofinansowanie na przydomową fotowoltaikę z kolejnej edycji programu „Mój Prąd” rozchodzą się jak świeże bułeczki. Niewiele osób zdaje sobie jednak sprawę z kilku poważnych zagrożeń, jakie czekają na tych, którzy zdecydują się założyć taką instalację.
  • Pierwsze zagrożenie wiąże się z tym, że wtedy, gdy przydomowe instalacje fotowoltaiczne mogą produkować najwięcej prądu, czyli w bardzo słoneczne dni, to wówczas mogą się wyłączać i go nie wytwarzać. To w Polsce coraz częstsze, nasilające się zjawisko.
  • Zagrożenie numer dwa to ryzyko, że nie dostaniemy zgody na przyłączenie naszej instalacji do sieci. Takie przypadki mają już miejsce. Bo choć teoretycznie operator sieci ma obowiązek ją przyłączyć, to nie w każdym przypadku musi się z tego obowiązku wywiązywać.
  • Trzeba też dobrze policzyć, czy faktycznie inwestycja w instalację fotowoltaiczną nam się opłaci. Szczególnie wtedy, gdy kupujemy ją z kredytu, który dziś jest bardzo drogi.

Zacznijmy od opłacalności takich inwestycji, którą wywróciła do góry nogami zeszłoroczna zmiana sposobu rozliczania się właścicieli instalacji fotowoltaicznych z zakładem energetycznym. Chodzi o cenę, po jakiej ci właściciele sprzedają nadwyżkę prądu ze swych instalacji do sieci i po jakiej go kupują. Sposób ustalania tej ceny został zmieniony wiosną zeszłego roku - na tzw. net-billing (dużo mniej korzystny niż stosowany wcześniej tzw. net-metering).

Na czym on polega? W uproszczeniu na tym, że właściciel przydomowej instalacji za prąd, który kieruje do sieci, dostaje cenę hurtową, a za energię elektryczną, którą pobiera z sieci, musi zapłacić dużo wyższą cenę detaliczną. Cena hurtowa to cena producenta energii (bez opłat za jej przesył do odbiorców), a detaliczna zawiera m.in. opłatę za przesył.

Taki system ma nakłaniać właścicieli instalacji, by produkowali energię elektryczną głównie na własne potrzeby i nie nastawiali się na to, jak zarabiać na sprzedaży jej nadwyżki do sieci. Zmiana sposobu rozliczania sprawiła jednak, że okres zwrotu inwestycji w przydomową instalację fotowoltaiczną wydłużył się z 7-8 do nawet 10 lat.

Jeśli instalację kupujemy na kredyt, to może się ona nie opłacać

Jak jednak twierdzą eksperci, zmiany wprowadzone w najnowszej edycji programu Mój Prąd (korzystne dla osób ubiegających się o dotację z tego programu) oraz czekający nas wzrost cen energii elektrycznej powinny doprowadzić do zwiększenia opłacalności inwestycji w instalację fotowoltaiczną, czyli do tego, że zainwestowane w nią pieniądze szybciej się zwrócą.

Licząc tę opłacalność, trzeba jednak uwzględnić jeszcze jeden fakt. Chodzi o to, że większość inwestujących w przydomową instalację PV kupuje ją na kredyt. A kredyt jest dziś bardzo drogi - dużo droższy niż jeszcze półtora roku temu (jego oprocentowanie wzrosło w tym czasie kilkakrotnie), więc koszty jego spłaty są dziś dużo wyższe, przez o wiele większe odsetki.

Im więcej instalacji fotowoltaicznych, tym częściej się wyłączają

Jeśli ktoś zastanawia się nad inwestycją w przydomową instalację fotowoltaiczną, powinien wziąć pod uwagę jeszcze dwa poważne zagrożenia. Jedno z nich bierze się z tego, że energia elektryczna z takiej instalacji, by „weszła” do sieci, musi mieć wyższe napięcie niż prąd już obecny w tej sieci (takie są prawa fizyki).

W ten sposób instalacja fotowoltaiczna podnosi napięcie prądu w sieci. Problem zaczyna się w dwóch przypadkach. Pierwszy to sytuacja, w której w jakimś miejscu jest zagęszczenie takich instalacji. Drugi to czas, w którym nie ma nas w domu, więc zużywa on niewiele energii i większość produkowanego przez instalację prądu trafia do sieci.

Co się dzieje w takich przypadkach podczas bardzo słonecznego dnia? Każda instalacja podnosi napięcie w sieci, co wzmaga się przy ich zagęszczeniu w jakimś miejscu. Kłopot polega na tym, że po przekroczeniu pewnego pułapu (240-250 wolt) napięcia w sieci instalacje fotowoltaiczne automatycznie wyłączają się. I to często wyłączają się właśnie wtedy, gdy mogą produkować najwięcej energii, czyli w bardzo słoneczne dni.

Przydomowe instalacje fotowoltaiczne w ostatnich latach biły w Polsce rekordy popularności (Fot. freepik)
Przydomowe instalacje fotowoltaiczne w ostatnich latach biły w Polsce rekordy popularności (Fot. freepik)

To zjawisko jest coraz częstsze i nasila się - wraz z rosnącą liczbą instalacji fotowoltaicznych. Bo im jest ich więcej, im większe ich zagęszczenie, tym większe ryzyko, że będą się wyłączać. I nie ma na to sposobu. Niektórzy wprawdzie kombinują i w taki sposób przestawiają instalację, by nie wyłączała się przy przekroczeniu takiego napięcia w sieci (operatorzy sieci potwierdzają, że dochodzi do takich przypadków).

Ale to jest bardzo niebezpieczne, bo w ten sposób można doprowadzić do przekroczenia maksymalnego napięcia w sieci, co grozi np. zniszczeniem domowych urządzeń elektrycznych - nie tylko u osoby, która to zrobi, ale i u jej sąsiadów.

Kiedy możemy nie dostać zgody na przyłączenie instalacji do sieci?

A teraz kolejne zagrożenie. Krzysztof Tchórzewski, były minister energii, alarmował niedawno, że obecnie prawie połowa planowanych instalacji, bazujących na odnawialnych źródłach energii, dostaje odmowę przyłączenia do sieci (w branży mówi się, że odsetek odmów jest jeszcze większy i dotyczy większości takich instalacji). Co gorsza, jak wynikało z wypowiedzi Tchórzewskiego, zaczyna to też dotyczyć przydomowych mikroinstalacji (za takie według przepisów uznaje się instalacje o mocy do 50 kW).

W praktyce wygląda to tak, że najpierw montuje się taką instalację, a potem zgłasza się ją właścicielowi sieci elektroenergetycznej. I on ma obowiązek ją podłączyć do sieci. Jednak okazuje się, że nie w każdym przypadku musi się z tego wywiązywać. Zwolniony jest bowiem z tego obowiązku, jeśli moc instalacji jest większa niż wcześniej przyznana moc przyłączeniowa dla budynku, na którym lub obok którego taka instalacja ma stanąć.

Jeśli jest ona większa (dla przykładu: moc instalacji to 20 kilowatów, a moc przyłączeniowa dla budynku to 14 kW), to trzeba wystąpić wówczas do właściciela sieci (tzw. operatora sieci dystrybucyjnej) o wydanie nowych warunków przyłączenia - na tę wyższą moc. Tymczasem wydanie tych warunków może po pierwsze długo potrwać (właściciel sieci najpierw musi zbadać, czy jej stan pozwala na zwiększenie mocy przyłączeniowej dla danego budynku). A po drugie właściciel sieci może odmówić wydania nowych warunków przyłączenia, tłumacząc, że obecnie nie ma do tego predyspozycji technicznych, że wymagałoby to np. przebudowy sieci.

Coraz więcej osób montuje zbyt duże instalacje fotowoltaiczne

Ten problem wcale nie jest marginalny, bo jak mówi Wojciech Tabiś z Polskiego Towarzystwa Przesyłu i Rozdziału Energii Elektrycznej, obecnie coraz więcej osób montuje sobie „przewymiarowane” instalacje. Czyli takie, których moc jest większa niż moc przyłączeniowa budynku (licząc zapewne, że przy większej instalacji będzie można zarobić na sprzedaży nadwyżki wytwarzanego przez nią prądu).

Te osoby jednak ryzykują tym, że nie będą mogły podłączyć swej instalacji do sieci. Bez magazynu energii grozi to tym, że nie będzie ona produkować energii wtedy, gdy może jej wytwarzać najwięcej (np. w ciągu dnia, gdy nie ma nas w domu, więc zużycie prądu w nim jest niewielkie - wtedy nadwyżkę produkowanej energii trzeba kierować do sieci, ale pod warunkiem, że instalacja jest do niej podłączona).

Zdarzają się przypadki prób obchodzenia tych ograniczeń. Te próby polegają na tym, że ktoś montuje instalację o mocy nie przekraczającej mocy przyłączeniowej dla budynku, przyłącza ją do sieci, po czym zwiększa jej moc (rozbudowując ją). Ale szkodzi w ten sposób sobie i sąsiadom, bo wtedy jest bardziej prawdopodobne, że będzie doprowadzał do bardzo wysokiego napięcia w sieci. A wówczas podłączone do niej instalacje się wyłączają.

I to wszystko, nawet ryzyko, że możemy mieć nieuczciwego sąsiada, należy uwzględnić, zanim zdecydujemy się na budowę przydomowej instalacji fotowoltaicznej.

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google NewsObserwuj nas w Google News

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!