"Mogę powiedzieć jako były prezes NIK-u z pełną odpowiedzialnością, że Antonii Macierewicz jako minister obrony narodowej w pocie czoła zrobił bardzo wiele, żeby obniżyć potencjał obronności państwa polskiego" - mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Krzysztof Kwiatkowski, senator niezależny i były prezes NIK.

Dziś przesunięto głosowanie nad projektem ustawy prezydenckiej, która ma zakończyć trwający od dawna spór między Komisją Europejską i Polską dotyczący zmian w naszym sądownictwie. Dlaczego spod obrad Sejmu wycofano projekt dotyczący zmian w funkcjonowaniu Trybunału Konstytucyjnego - pytał senatora Marek Tejchman.

Zbigniew Ziobro nie dogadał, ilu jego wspaniałych posłów, jak Janusz Kowalski, będzie dostawać miejsca biorące w okręgach wyborczych. Między Suwerenną Polską i PiS nie liczy się prawo, nie liczy się sprawiedliwość. Liczy się ilość biorących miejsc na listach wyborczych. A że Zbigniew Ziobro ma w swojej politycznej talii takie klejnoty, jak Janusz Kowalski, a Jarosław Kaczyński jeszcze nie do końca uległ temu urokowi osobistemu właśnie tego typu kandydatów - to negocjacje trwają - odpowiadał Kwiatkowski.

Czyli Suwerenna poprze projekt, który pozwoli przepchnąć przez Trybunał Konstytucyjny ustawę o Sądzie Najwyższym, jeśli dostanie dostatecznie dużo miejsc na listach? - dopytywał dziennikarz RMF FM.

Musimy się dowiedzieć, jaka jest wycena według Zbigniewa Ziobry "suwerenności", o którą on walczy. Czy to jest 10 miejsc (w okręgach wyborczych - przyp. red.), 20, 30, czy nawet 40. Wszyscy wiemy, że ta ustawa ma odblokować fundusze europejskie. Ta ustawa jest negatywnie oceniona przez Zbigniewa Ziobrę, który musi teraz ocenić, jakie polityczne koszty poniesie za poparcie ustawy, na której wieszał psy - dodawał senator.

Janusz Kowalski i Suwerenna Polska mówią, że się nie zgadzają na rozwiązania narzucane nam przez KE - ripostował dziennikarz RMF FM.

Ta ustawa mi się nie podoba, ale mi w ogóle się nie podoba konflikt z Unią Europejską. Nie mam wątpliwości, że konflikt z UE jest winą rządu, Prawa i Sprawiedliwości i prezydenta. Od czego wszystko się zaczęło? Od postępowań dyscyplinarnych prowadzonych przez rzeczników powoływanych przez Ziobrę. Za co? Za sferę orzeczniczą sędziów.

Prawo i sprawiedliwość wygrywa jednak wybory od lat. Nikt nie powinien się dziwić temu, jakie metody reformowania sądownictwa zaproponuje obecny rząd - pytał Tejchman.

Nie podważam mandatu. W każdej sprawie: cywilnej, gospodarczej, karnej, rodzinnej, pracy, ubezpieczeń obywatel czeka co najmniej o połowę dłużej jeśli nie dwa razy dłużej. Na czym miały polegać reformy Zbigniewa Ziobry? Na usprawnieniu pracy wymiaru sprawiedliwości. A dzisiaj w Warszawie niektórzy czekają na wyznaczenie terminu pierwszej wokandy - ripostował Kwiatkowski.

Wymiar sprawiedliwości trzeba zmieniać. To ja byłem tym ministrem, który wprowadził system oceny sędziów: czy nie prowadzą spraw przewlekle, ile mają uchylonych wyroków w sądzie drugiej instancji, jak się odnoszą do stron uczestników postępowania. Czy Komisja Europejska reagowała? Nie. Bo nie robiłem tego politycznie, tylko robiłem to w interesie obywateli według opisanych ustawowo kryteriów. I te oceny, kto realizował? Sędziowie - tłumaczył były minister sprawiedliwości.

Rosyjskie wpływy w Polsce

Sejm odrzucił weto Senatu ws. powołania komisji do zbadania wpływów rosyjskich w Polsce. O ile obóz rządzący nazywa ten projekt "Lex Tusk", bo ma zbadać nieprawidłowości, których miał dopuścić się rząd PO i PSL w polityce wobec Rosji, o tyle gość RMF FM zaproponował inną nazwę:

Proponuję "Lex Pani Basia". Pani Basia, która obsługiwała ksero a pracowała w administracji rządowej, czyli podlega definicji funkcjonariusza publicznego - jeżeli miała tego pecha i skserowała coś, co Antoni Macierewicz, który jako przyszły śledczy tej komisji uzna za działające w interesie rosyjskim, wówczas Pani Basia też może wylądować przed tą komisją.

Co jednak z odpowiedzialnością rządu PO-PSL wobec niedostatecznie twardej i zdecydowanej polityki wobec Rosji. Co z przeciąganiem sprawy znalezienia dostaw alternatywnych źródeł energii. Co z niedostatecznym wsparciem dla Ukrainy? - dopytywał dziennikarz.

Byłem prezesem NIK który odtajnił całość dokumentów związanych z realizacją kontraktu gazowego. To była moja decyzja. To była umowa, wobec której części byliśmy krytyczni. Krytyczni wobec tego, co wskazała też KE: Długoletnia umowa i sposób negocjacji (z Rosją - przyp.red.). Mogła lepiej, w sposób bardziej efektywny, twardy reprezentować polski punkt widzenia w kwestii realizacji polskiego interesu. Jest coś takiego jak pojęcie "pewności wstecznej". Dzisiaj patrzymy na kontakty z Rosjanami w inny sposób. Ale już na tamtym etapie NIK uważał, że negocjacje można było prowadzić lepiej - oceniał Krzysztof Kwiatkowski.

Kwiatkowski: Macierewicz jako minister obrony narodowej w pocie czoła zrobił bardzo wiele, żeby obniżyć potencjał obronności państwa polskiego

Co jest kwintesencją obrony państwa w relacjach z Federacją Rosyjską? Bezpieczeństwo armii. To ja mogę powiedzieć jako były prezes NIK-u z pełną odpowiedzialnością, że Antonii Macierewicz jako minister obrony narodowej w pocie czoła zrobił bardzo wiele, żeby obniżyć potencjał obronności państwa polskiego - mówił w internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM Krzysztof Kwiatkowski, senator niezależny i były prezes NIK. 

W pocie czoła zrobił bardzo wiele, a raporty z kontroli NIK-u są dostępne dla posłów i senatorów w Kancelarii Tajnej. Kontrolerzy NIK-u uznali jego działania jako niesłużące interesom polskiej armii - dodał Kwiatkowski.

Senator tłumaczył, że tymi działaniami są przede wszystkim zerwane kontrakty zbrojeniowe i złe zarządzanie awansami w armii.

Gość RMF FM odniósł się również do powołania Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007-2022, w skrócie nazwanej przez opozycję Lex Tusk. "Ta komisja  jest kompletnie niepoważna" - mówił senator. 

Tu nie chodzi tylko o premiera i ministra. Posłem nie można zostać czy senatorem. Ja dysponuję środkami publicznymi, bo wydatkuje pieniądze na prowadzenia biura poselsko-senatorskiego. Panowie z PiS-u zapisali sobie projekt ustawy, którym mogą utrącić dowolną osobę - stwierdził Kwiatkowski.

To jak przeciąć te rosyjskie wpływy w Polsce? 

Przecież mamy służby specjalne, które działają z dużym zaangażowaniem: podsłuchy w hotelach Polskiego Holdingu Hotelowego zakładają, nawet liderce opozycji demokratycznej Białorusi w trakcie jej spotkania" - mówił gość RMF FM. "Przecież widać impet tych służb, które naprawdę w pocie czoła szukają, co tylko mogą - dodał Kwiatkowski.