"Jeżeli PiS będzie miał w połowie czerwca sondaże wyraźnie poniżej 30 proc. głosów, czyli tak naprawdę będzie mógł grać właśnie o to, żeby być silną opozycją, to wydaje mi się, że rozstanie ze Zbigniewem Ziobro nastąpi. Jeśli natomiast PiS będzie miał notowania zbliżające się do 40 proc. (...), to ten rachunek będzie bardziej skomplikowany, bardziej złożony" - powiedział w Radiu RMF24 prof. Sławomir Sowiński z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, który komentował napięte stosunki między PiS-em a Suwerenną Polską.

Ten spór jest nie tylko gorący, ale powiedziałbym też gorszący - tak gość Tomasz Terlikowskiego odpowiedział na pytanie o spór dotyczący głosowania w sprawie organizacji i trybu postępowania w Trybunale Konstytucyjnym.

My wszyscy rozumiemy, że istotą polityki jest konflikt, czasem twardy i brutalny. Ale jednak sytuacja, w której partia rządząca obsadza swojego premiera w stosunku do jego ministra w roli polemisty czy dyskutanta, kiedy premier właściwie w żaden sposób nie może uciąć krytyki swojego ministra, jest gorsząca - komentował politolog.

Ta już dość twarda gra między PiS-em a Suwerenną Polską podskórnie się toczy i myślę, że różne rubikony takiego braku zaufania zostały dawno przekroczone. I ja w tej chwili oczywiście nie jestem w stanie rozstrzygnąć, czy oba ugrupowania pójdą do wyborów razem, czy nie. Bardziej prawdopodobne wydaje mi się jednak rozstanie - wyjaśnił.

PiS i Suwerenna Polska powinny się rozstać?

Ekspert zauważył, że decyzję o rozstaniu powinny podjąć obie strony, jednak najprawdopodobniej podejmie ją PiS.

Dla PiS-u niezwykle kosztowne byłoby wpuszczenie na pokład Zbigniewa Ziobry, z jego ambicjami politycznymi na ewentualną trzecią kadencję. Ja uważam, że PiS będzie ten stan przeciągał do połowy lipca, dlatego że tak naprawdę do tego czasu odbędą się najważniejsze posiedzenia Sejmu. I być może jeszcze będą potrzebne głosy Zbigniewa Ziobry i jego środowiska, żeby móc przegłosować np. "czternastki" - powiedział prof. Sławomir Słowiński.

Nie sądzę, żeby PiS był w stanie zastosować taktykę "salami", to znaczy, żeby pojedynczo wyciągać posłów od partii Zbigniewa Ziobry. (...) Kluczowe jest także to, czy on wystartuje, czy nie, a nie jego przyboczni politycy. Ja uważam, że to się musi rozpaść. A w każdym razie nie wydaje mi się możliwe, żeby obóz władzy mógł pójść we wrześniu do wyborów z takim przekazem: jesteśmy silni, zwarci, politycznie sprawczy razem ze Zbigniewem Ziobrą, po tym wszystkim, co mówił - dodał.

Czy Suwerenna Polska może pomóc wygrać PiS-owi wybory?

Dziennikarz podkreślił, że Suwerenna Polska może dać PiS-owi kilka kluczowych procent głosów, które mogą im umożliwić samodzielne działanie i rządzenie. Jednak prof. Sławomir Sowiński zaznaczył, że warto wybiec w przyszłość.

Można sobie wyobrazić taką sytuację, że PiS (...) wygrywa te wybory i przenosi do trzeciej kadencji wszystkie te problemy i napięcia, które znamy obecnie. A na horyzoncie są wybory prezydenckie za dwa lata. Moim zdaniem, wtedy jest przepis na to, aby za dwa lata były wybory przyspieszone, które PiS z całą pewnością by przegrał - powiedział rozmówca Tomasza Terlikowskiego.

Gdyby ten chaos, który teraz widzimy, pogłębiał się dalej, PiS przegrałby też prezydenturę. Więc być może strategia PiS-u będzie inna. Być może PiS będzie gotów, nie tyle grać za wszelką cenę, o zwycięstwo w jesiennych wyborach, tylko na przykład o to, żeby być silną opozycją, już bez Zbigniewa Ziobry, która będzie przyglądała się przez dwa lata kłopotom obecnej opozycji, mając też sprzyjającego prezydenta. I być może właśnie to też będzie scenariusz przyspieszonych wyborów - przewidywał gość Radia RMF24.

Opracowanie: Wiktoria Urban.

Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego internetowego Radia RMF24

Słuchajcie online już teraz!

Radio RMF24 na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.