"Będąc jedyną parlamentarną formacją reprezentującą prawdziwy głos polskiej wsi (...), złożyliśmy wniosek o odwołanie ministra rolnictwa i rozwoju wsi, bo abdykował, położył polską wieś, zdradził i oszukał" – oświadczył w Sierpcu lider Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz. Jak podkreślał, Polska wieś przeżywa obecnie największy od dekad kryzys.

Kosiniak-Kamysz mówił, że wniosek o odwołanie ministra rolnictwa nie jest personalny. On dotyczy osoby, bo taka jest konstrukcja odpowiedzialności politycznej. Ale to jest wniosek polityczny, będący wyrazem czerwonej kartki pokazanej przez rolników - zaznaczył, wskazując "na partię, która dziś sprawuje rządy".

Jak mówił prezes PSL, "dzisiaj polski rolnik nie może sprzedać swojego zboża, a jeżeli nawet znajdzie takie miejsce to, sprzedaje je o 30, 40, a nawet 50 proc. taniej".

Niekontrolowany napływ ukraińskiego zboża, orzechów, miodu, kurczaków, różnych produktów rolnych, sprawił, że mamy do czynienia z największym kryzysem na wsi nie od miesięcy, nie od lat, ale tak naprawdę od dekad - ocenił Kosiniak-Kamysz. Bez gospodarki rolnej, bez chłopa i gospodarza, producenta rolnego, bez mieszkańców wsi, nie ma bezpieczeństwa Polski, nie ma bezpieczeństwa narodowego - ostrzegał. 

Jestem spokojny o wynik głosowania ws. wotum nieufności, PiS widzi dokonania resortu rolnictwa i przyczyny problemów na rynku zboża - mówił minister rolnictwa Henryk Kowalczyk, komentując inicjatywę ludowców.