Prokuratorzy o kulisach nacisków w sprawie Giertycha. Ziobrę interesował jeden wątek

REKLAMA
W sprawie rzekomego wyprowadzenia 92 mln zł z giełdowej spółki Polnord Zbigniewa Ziobrę interesowała wyłącznie działalność Romana Giertycha - podaje "Gazeta Wyborcza". Z ustaleń gazety wynika, że Prokuratura Okręgowa w Warszawie uzyskała wiarygodne zeznania, potwierdzające naciski na prokuratorów prowadzących sprawę Giertycha. Złożyli je Piotr Kaleciński i Krzysztof Grzeszczak.
REKLAMA

Ich zeznania obciążają m.in. ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę, prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego, prokuratorów Michała Ostrowskiego i Tomasza Piekarskiego z Prokuratury Krajowej oraz szefa CBA Ernesta Bejdę. 

REKLAMA
Zobacz wideo

Śledztwo ws. Polnordu dotyczyło sprawy deweloperskiej inwestycji (kanalizacji na terenie Miasteczka Wilanów) Polnordu i Prokomu, którą Prokom przekazał następnie miastu, żądając zapłaty. Władze Warszawy nie chciały jej uiścić, wskazując, że zgodnie z umową miała być to usługa bezpłatna. Roszczenia wobec Warszawy Prokom wycenił na ponad 70 mln zł i sprzedał Polnordowi. Zdaniem prokuratury były bezwartościowe i Polnord na tym stracił. Tę operację nadzorował jako adwokat Roman Giertych.

"CBA parło do tego, że są podstawy do przedstawienia zarzutów Giertychowi. Pamiętam, że mówił o tym Ernest Bejda. Wskazywał, że zrobione są analizy wskazujące na przepływy finansowe dużych pieniędzy, i to jest pranie pieniędzy" - mówił Piotr Kaleciński cytowany przez "Wyborczą".

Śledztwo dotyczące Polnordu, początkowo prowadzone przez warszawską prokuraturę i stołeczną policję, zostało przekazane do Centralnego Biura Antykorupcyjnego mimo braku powiązań z korupcją. Niezadowolona z postępów Prokuratura Krajowa przekazała sprawę Prokuraturze Regionalnej we Wrocławiu na początku 2019 r. Podczas przesłuchania 9 kwietnia 2024 r. prokurator Kaleciński potwierdził, że otrzymał polecenie współpracy z agentami wrocławskiego CBA od prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego. Kaleciński zgodził się na współpracę. Kaleciński opracował plan śledztwa i przekazał go do Prokuratury Krajowej. Od tego momentu musiał regularnie podróżować do centrali - do prokuratora Święczkowskiego. W spotkaniach uczestniczył m.in. Michał Ostrowski, dyrektor departamentu przestępczości gospodarczej. Kaleciński potwierdził, że rozmowy często dotyczyły "oczekiwań prokuratora krajowego", a w większości z nich uczestniczył sam Święczkowski.

"Prokuraturę Krajową interesowało tylko to, co miało związek z Romanem Giertychem"

Jesienią 2019 r. odbyło się spotkanie ze Zbigniewem Ziobrą. "Doszły mnie słuchy, jakoby chciał pan stawiać zarzuty w sprawie Polnordu, ale kierownictwo Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu pana w tym blokuje" — usłyszał od Ziobry Kaleciński. "Kaleciński od razu zaznaczył, że jest to nieprawda, bo materiał dowodowy nie daje podstaw do stawiania zarzutów" - cytuje "Wyborcza".

REKLAMA

Głównym wątkiem, który interesował śledczych, był udział Romana Giertycha w całej sprawie. "Gdy Ziobro usłyszał na spotkaniu, że prokurator z Wrocławia nie pali się do stawiania Giertychowi zarzutów, pożegnał się i wyszedł" - mówił Kaleciński.

"Prokuraturę Krajową interesowało tylko to, co miało związek z Romanem Giertychem" - mówił, dodając, że CBA również parło wyłącznie do tego, że są podstawy do przedstawienia zarzutów Giertychowi.

Zeznania Kalecińskiego potwierdził również Krzysztof Grzeszczak. "Wskazywaliśmy, że sam fakt otrzymania przez kancelarię Giertycha wynagrodzenia za usługi nie jest wystarczający do postawienia mu zarzutu. Ostrzegaliśmy, że nie zakończyliśmy gromadzenia materiału dowodowego" - przytacza jego zeznania "Gazeta Wyborcza".

REKLAMA
Czy rząd powinien kontynuować program wakacji kredytowych także po 2024 r.?
REKLAMA
REKLAMA

TOK FM PREMIUM

REKLAMA
REKLAMA
Copyright © Grupa Radiowa Agory