Polska zawiesza stosowanie traktatu z 1990 roku. Wcześniej wypowiedziała go Rosja

Prezydent Andrzej Duda podpisał w czwartek ustawę zawieszającą stosowanie Traktatu o konwencjonalnych siłach zbrojnych w Europie. Rosja wypowiedziała ten traktat w ubiegłym roku. W reakcji na krok Rosjan państwa NATO zdecydowały w listopadzie o zamiarze jego zawieszenia.

"Celem Traktatu była redukcja istniejącego w momencie jego zawierania ofensywnego uzbrojenia konwencjonalnego, posiadanego przez państwa członkowskie NATO oraz państwa byłego Układu Warszawskiego, a następnie utrzymywanie go na określonym poziomie. Zobowiązania dotyczą pięciu kategorii konwencjonalnych sił zbrojnych: czołgów bojowych, bojowych wozów opancerzonych, artylerii, samolotów bojowych i śmigłowców uderzeniowych. Określony w nim został maksymalny dopuszczalny pułap stanu posiadania uzbrojenia państw-stron" - wyjaśnia w piątkowym komunikacie Kancelaria Prezydenta RP.

Zobacz wideo Siewiera daje Polsce trzy lata na przygotowanie się do konfrontacji z Rosją

Polska zawiesza stosowanie Traktat o konwencjonalnych siłach zbrojnych w Europie

Jak przypominano w komunikacie, "w obliczu agresywnych działań Federacji Rosyjskiej (...), a także w związku z wypowiedzeniem przez Rosję Traktatu ze skutkiem od dnia 7 listopada 2023 r., tego samego dnia zostało jednomyślnie przyjęte oświadczenie państw członkowskich NATO o zamiarze zawieszenia stosowania Traktatu".

"Zawieszenie stosowania Traktatu jest zatem konieczne ze względów bezpieczeństwa i obronności oraz interesu polityki zagranicznej Rzeczypospolitej Polskiej. Zawieszenie Traktatu spowoduje, że Rzeczpospolita Polska, podobnie jak inne państwa, które się na to zdecydują, pozostając formalnie stroną tej umowy, nie będzie miała obowiązku wykonywania jej postanowień. Zawieszenie ma zostać dokonane na czas nieoznaczony" - czytamy.

NATO: Rosja podważa porządek międzynarodowy

W listopadzie rosyjskie władze oświadczyły, że nie widzą możliwości podtrzymywania żadnych porozumień z państwami NATO w sprawie kontroli zbrojeń. Niezależni analitycy oceniali wówczas, że Moskwa chciała w ten sposób wywrzeć presję na państwa NATO, by wstrzymały wsparcie humanitarne i militarne dla Ukrainy. Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych zapowiedziało wówczas, że Polska "nie będzie prawnie ani praktycznie obowiązana wypełniać postanowienia Traktatu".

"Sojusznicy potępiają decyzję Rosji o wystąpieniu z "Traktatu o konwencjonalnych siłach zbrojnych w Europie" (CFE) oraz prowadzoną przez nią wojnę agresywną przeciwko Ukrainie, sprzeczną z celami Traktatu. Wycofanie się Rosji jest ostatnim z szeregu działań, które systematycznie podważają bezpieczeństwo euroatlantyckie. Rosja w dalszym ciągu okazuje lekceważenie kontroli zbrojeń, w tym kluczowych zasad wzajemności, przejrzystości, zgodności, weryfikacji i zgody państwa-gospodarza, a także podważa porządek międzynarodowy oparty na zasadach" - przekazała z kolei w listopadzie Rada Północnoatlantycka, organ decyzyjny NATO.

Jak wskazywano wówczas, "sytuacja, w której państwa sprzymierzone będą przestrzegać Traktatu, a Rosja nie, byłaby nie do utrzymania". "Dlatego w konsekwencji Państwa-Strony Sojuszu zamierzają zawiesić działanie Traktatu CFE na tak długo, jak będzie to konieczne, zgodnie z ich prawami wynikającymi z prawa międzynarodowego. Jest to decyzja w pełni popierana przez wszystkich członków NATO" - wyjaśniono.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.