Jak można było się domyślić od samego początku, opinia Andrzeja Dudy na temat nowego Prokuratora Krajowego jest negatywna. Już na początku listu do Donalda Tuska padają słowa o "rzekomym powołaniu" Dariusza Korneluka.
Prezydent utyskuje na fakt, iż odwołując Dariusza Barskiego, premier nie wystąpił do niego o zgodę. Duda sugeruje zatem, że poprzedni szef Prokuratury Krajowej z nadania rządu Zjednoczonej Prawicy nie został skutecznie usunięty ze stanowiska.
Głowa państwa w liście przypomniała także o tym, iż w styczniu do Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej złożyła wniosek o rozstrzygnięcie domniemanego sporu kompetencyjnego pomiędzy prezydentem a prezesem Rady Ministrów oraz Prokuratorem Generalnym. Andrzej Duda liczył, iż ten ruch zwiąże ręce Donaldowi Tuskowi i Adamowi Bodnarowi, więc teraz ich dalsze działania ocenia jako "bezprawne".
"Działania zarówno Pana Premiera, jak i Prokuratora Generalnego (Ministra Sprawiedliwości) stoją w jaskrawej sprzeczności z obowiązującym w Rzeczypospolitej Polskiej prawem, a tym samym stanowią sprzeniewierzenie się złożonej w trybie art. 151 Konstytucji przysiędze" – oskarża prezydent.
List Andrzeja Dudy do Donalda Tuska zakończony jest wnioskiem, iż "w świetle powyższych argumentów, należy sformułować jednoznaczne żądanie odstąpienia (...) od prób nielegalnych zmian w prokuraturze".
Czytaj także: https://natemat.pl/546683,premier-tusk-zdecydowal-dariusz-korneluk-nowym-prokuratorem-krajowym