Czarne chmury nad Morawieckim. Zajmie się nim prokuratura?

Dzisiejsze posiedzenie Sejmu Mateusza Morawiecki zapamięta zapewne na długo. Posłowie zajmowali się bowiem tym, dlaczego Polska utraciła aż 4,7 mld euro zaliczki z KPO.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Rząd przedstawił informację o „możliwości popełnienia przestępstwa z art. 231 Kodeksu karnego przez Prezesa Rady Ministrów oraz Ministra Właściwego do Spraw Europejskich”. Miano dokonać „zaniechania urzędniczego, które doprowadziło do bezpowrotnej utraty przez Polskę zaliczki z Krajowego Planu Odbudowy w kwocie 4,7 mld euro”.

– Wydaje się w pełni zasadnym, żeby te nawet nie działania, ale właśnie zaniechania pana premiera Morawieckiego, jego ministrów już w sposób absolutnie rzetelny, na spokojnie, oceniła niezależna i wolna od polityki prokuratura – powiedział Arkadiusz Myrcha, wiceminister sprawiedliwości.

– Premier polskiego rządu, odpowiedzialny za to, żeby zadbać o polską rację stanu jest także funkcjonariuszem publicznym i także podlega tym reżimom, także karnym jak każdy inny funkcjonariusz publiczny – przypomniał wiceminister sprawiedliwości.

Myrcha ma rację. Nikt nie może mieć co do tego wątpliwości.