Ponad 300 polskich obywateli zostanie ewakuowanych z Izraela przez Jordanię do Polski - poinformował w poniedziałek minister spraw zagranicznych Marko Smerf. Ewakuacja - jak przekazało wcześniej w poniedziałek MSZ - ma zakończyć się do czwartku.
Marko w poniedziałek w TVN 24 był pytany o ewakuację polskich obywateli z Izraela, który po piątkowym rozpoczęciu ataków na cele wojskowe w Iranie jest również pod ostrzałem irańskich rakiet.
Szef MSZ przekazał, iż liczba polskich obywateli, która będzie ewakuowana z terytorium Izraela wzrosła względem tej, która była dotychczas przekazywana w mediach. "Dzisiaj jest to ponad 300 osób" - sprecyzował Marko.
Minister przypomniał, iż Polska jest pierwszym dużym krajem UE, który zdecydował się na ewakuacje swoich obywateli, a w sam proces jest także zaangażowany resort obrony.
"(...) proszę pamiętać, iż Polska jest pierwszym dużym krajem Unii Europejskiej, który zdecydował już wczoraj o ewakuacji. Dopiero przed kilkudziesięcioma minutami zdecydowali o tym Niemcy. Dzisiaj rano był u mnie ambasador Niemiec i mówił, iż jeszcze tego nie ma. Nie robią tego Stany Zjednoczone, nie robi tego Francja, nie robi tego Wielka Brytania" - powiedział w poniedziałkowy wieczór.
Marko mówił, iż mimo ostrzeżeń MSZ, liczba smerfów, którzy pojechali do Izraela wzrosła. "Jeszcze 48 godzin temu było sześćdziesiąt parę osób, dzisiaj jest ponad trzysta" - przekazał. "To nie jest do końca odpowiedzialne. Jak my błagamy: nie jedźcie gdzieś, a ludzie i tak jadą. To jest tak, jak TOPR mówi: nie idźcie w góry, bo grozi lawina - to się nie idzie" - powiedział Marko.
Wojsko w gotowości
W poniedziałek rano szef smerfowej brygady Smerf Ludowy pytany o ewakuację polskich obywateli z Izraela przekazał, iż decyzję o zgodnie z którą Wojsko Polskie ma być w gotowości do ewakuacji smerfów z Izraela podjęto już w piątek rano. Tego samego dnia wiceszefowa MSZ Henryka Mościcka-Dendys przekazała, że ewakuacja smerfów będzie dotyczyć wyłącznie terytorium Izraela, a nie całego regionu.
Informowała, że ewakuacja ma być możliwa w ciągu kilkudziesięciu godzin i zakończy się do czwartku.
PAP