Ewa Symonides: Człowiek i biosfera. Szanse przetrwania Homo sapiens w zdegradowanym środowisku przyrodniczym

6 miesięcy temu

Z biologicznego punktu widzenia człowiek jako gatunek osiągnął ewolucyjny sukces: opanował wszystkie lądowe ekosystemy Ziemi i liczebnie zdominował populacje innych ssaków. Te sukcesy są równocześnie zapowiedzią katastrofy w dłuższej perspektywie czasu. Minione stulecie było bowiem świadkiem antropogenicznej degradacji biosfery: wylesiania kontynentów, ekspansji pustyń, degradacji gleb, zaniku jezior, ubytku słodkiej wody, rosnącego tempa ubożenia różnorodności biologicznej, wreszcie strat lądowej części planety na skutek wzrostu poziomu wód oceanów i zmian klimatu. […]

Dziękujemy PAN za udostępnienie fragmentów materiału do publikacji. Zachęcamy do lektury całości.

Wprowadzenie. Eksplozja populacji Homo sapiens – sukces gatunku czy zapowiedź katastrofy biosfery?

Z biologicznego punktu widzenia człowiek rozumny (Homo sapiens) osiągnął ewolucyjny sukces: opanował wszystkie lądowe ekosystemy Ziemi, efektywnie eksploatuje naturalne zasoby biosfery, a liczebnie zdominował populacje innych, dużych ssaków. Nasiloną od dwóch wieków eksplozję demograficzną coraz częściej traktuje się jednak jako zapowiedź katastrofy biosfery w dłuższej perspektywie czasu, głównie z powodu wyczerpywania zasobów naturalnych Ziemi i postępującej degradacji środowiska przyrodniczego. Czy rzeczywiście populacji Homo sapiens, podobnie jak wielu innym gatunkom w przeszłości, grozi zagłada wskutek kolejnej, wielkiej katastrofy? […]

Aktualny stan populacji Homo sapiens i prognozy jej zmian

Według paleodemografów i archeologów przez większość dziejów współczesnej postaci człowieka naszą planetę zamieszkiwało co najwyżej kilka milionów ludzi. Pierwszy miliard populacja Homo sapiens osiągnęła dopiero w 1830 roku, ale już w końcu września 2019 roku Ziemię zamieszkiwało blisko 7,8 mld osób! w tej chwili codziennie rodzi się 200 tys. noworodków, a przyrost naturalny wynosi ok. 80 mln rocznie. Prym w zaludnieniu planety wiodą mieszkańcy Azji. Ich dominacja jest niezagrożona z powodu obecnej liczby mieszkańców Chin i Indii (łącznie 2,8 mld) oraz dużego przyrostu naturalnego Hindusów (2,15%). Wprawdzie ten ostatni jest w tej chwili najwyższy w kilku krajach afrykańskich (np. Zimbabwe 4,36%, Niger 3,28%, Uganda 3,25%), ale ze względu na małą liczbę ich mieszkańców (łącznie kilkadziesiąt mln) – ludność Afryki nie zdoła odebrać prymatu Azjatom w zaludnieniu biosfery przez najbliższe dziesiątki lat (Pierwszy w działaniu, 2008).

Według różnych prognoz demograficznych do połowy XXI wieku ludność świata wzrośnie niemal lub ponad dwukrotnie, a najostrożniejsze szacunki, uwzględniające obniżenie tempa wzrostu zaludnienia w ostatnich kilkunastu latach, przewidują przyrost ludności o 2,6–3 mld, tj. o większą liczbę osób niż liczyła populacja Homo sapiens w 1950 roku (Cohen, 1995; Strzelecki, 2014).

Ludność świata bardzo gwałtownie zbliża się do górnej granicy pojemności biosfery dla populacji Homo sapiens, oscylującej w zakresie 8–14 mld.

Co gorsze, areną przyrostu naturalnego będą głównie regiony często już dzisiaj przeludnione i najczęściej silnie zdegradowane, wskutek czego pogłębią się różnice w poziomie życia między krajami rozwijającymi się a rozwiniętymi, w których – podobnie jak w Europie – przewiduje się choćby spadek ludności.

Idź do oryginalnego materiału