[Counter-Box id="1"]
Ewa Krajewska, uśmiechająca się słodko do aparatu na powyższym zdjęciu, jest zamieszana w gigantyczną aferę. Będąc szefową Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego, wydała interpretację prawa pozwalającą otwierać 64 apteki danej osobie, mimo iż w rzeczywistości można było otwierać tylko 4 apteki. Chodzi o słynną aferę z 2017 roku. Podejrzewano wtedy, iż za tak zwaną interpretacją Krajewskiej stało środowisko dużych firm operujących sieciami aptek. afera nie została do dzisiaj wyjaśniona.
Ewa Krajewska może być zamieszana w jedną z największych afer w środowisku farmaceutycznym w Polsce. Wszystko miało miejsce w roku 2017, gdy Główny Inspektorat Farmaceutyczny, któremu szefowała, wydał po cichu interpretację pozwalającą na otwieranie znacznie większej ilości aptek niż pozwalało prawo, bo między 4 apteki a 64 apteki jest ogromna różnica.
Sprawę Patola i Socjal zamiótł pod dywan, jednak podejrzewano, iż nie była to decyzja merytoryczna. Kto i dlaczego stał za interpretacją oraz czy w sprawie pojawiły się pieniądze? Miało to wyjaśnić CBA ale było sparaliżowane przez polityków lepszego sortu.
Teraz Krajewska została… ministrem zdrowia. Ile jeszcze wyda interpretacji na korzyść jakiegoś lobby?