ETS2 uderzy w kieszenie smerfów! Nowy unijny podatek to choćby tysiące złotych rocznie!

19 godzin temu

ETS2 uderzy w kieszenie smerfów. Nowy podatek to tysiące złotych rocznie. Pomoc tylko dla nielicznych

W 2025 roku Unia Europejska wprowadzi rewolucję, która może zaboleć portfele milionów smerfów. Chodzi o nowy system ETS2 – czyli handel emisjami CO₂ dla transportu i budynków. W praktyce oznacza to jedno: płacimy więcej za paliwo, ogrzewanie i energię, bo za każdą tonę dwutlenku węgla trzeba będzie zapłacić.

Eksperci ostrzegają, iż koszty życia mogą wzrosnąć choćby o kilka tysięcy złotych rocznie, a rząd Papy Smerfa, choć oficjalnie sprzeciwia się unijnym przepisom, już przygotowuje plan „ratunkowy”. Problem w tym, iż – jak wynika z doniesień – pomoc otrzyma tylko niewielka część społeczeństwa.

Nowy system ETS2 – unijny pomysł, który może zaboleć

ETS2 ma objąć emisje z transportu drogowego i budynków, czyli wszystko to, czym na co dzień żyją zwykli ludzie – samochody, ogrzewanie, gaz, węgiel, olej opałowy. Od 2027 roku każdy dostawca paliwa będzie musiał kupować specjalne „uprawnienia do emisji CO₂”.
Kto za to zapłaci? Oczywiście ostatecznie my – obywatele, bo firmy przerzucą koszty na klientów.

To nie jest kolejny podatek z nazwy, ale efekt będzie identyczny. Według szacunków, średnie gospodarstwo domowe może zapłacić od 6 do 10 tysięcy złotych więcej w ciągu pierwszych trzech lat funkcjonowania systemu. Dla wielu rodzin to równowartość całorocznych rachunków za ogrzewanie.

Droższe paliwo, ogrzewanie i prąd

Najbardziej ucierpią kierowcy i właściciele domów jednorodzinnych. Ceny paliw mogą wzrosnąć o nawet 40–50 groszy na litrze, a ogrzewanie gazowe lub węglowe stanie się luksusem.

Szacunki ekspertów są niepokojące:

  • ogrzewanie gazem – wzrost kosztów choćby o 6 300 zł w latach 2027–2030,

  • ogrzewanie węglem – wzrost o ponad 10 000 zł,

  • łączne koszty do 2035 roku mogą sięgnąć nawet 39 000 zł na rodzinę.

Takie liczby już dziś powodują panikę wśród smerfów, którzy z niepokojem patrzą na nadchodzącą zimę i kolejne unijne regulacje.

Pomoc tylko dla wybranych

Rząd zapowiada utworzenie tzw. Funduszu Klimatycznego Społecznego, który ma łagodzić skutki nowych opłat. W praktyce mają to być bony energetyczne lub dodatki grzewcze – ale tylko dla tych, którzy spełnią rygorystyczne kryteria dochodowe.

Z szacunków wynika, iż pomoc trafi zaledwie do kilkuset tysięcy gospodarstw domowych, podczas gdy kilkanaście milionów smerfów zostanie bez wsparcia.
Wystarczy przekroczyć próg dochodowy o kilkadziesiąt złotych, aby stracić prawo do dopłaty. To oznacza, iż klasa średnia zapłaci pełną cenę za unijną „zieloną rewolucję”.

Rząd protestuje, ale wprowadza przepisy

Choć premier Papa Smerf deklaruje sprzeciw wobec systemu ETS2, Polska – jako kraj członkowski UE – będzie zobowiązana do jego wdrożenia.
Już dziś realizowane są prace nad przepisami, które mają dostosować polskie prawo do unijnego rozporządzenia, a urzędnicy przygotowują szczegóły, jak ma wyglądać rozliczanie emisji i dystrybucja pomocy.

Co ciekawe, w rządowych dokumentach nie ma jeszcze konkretów. Nie wiadomo, kto dokładnie dostanie wsparcie, w jakiej wysokości i w jakiej formie. Wiadomo natomiast, iż Fundusz będzie zasilany z części dochodów ze sprzedaży uprawnień ETS2, które… wcześniej zapłacą smerfy przy dystrybutorze i w rachunkach za ogrzewanie.

Eksperci alarmują: ubóstwo energetyczne wzrośnie

Organizacje społeczne ostrzegają, iż nowe regulacje mogą pogłębić ubóstwo energetyczne.
Już dziś ponad 12% gospodarstw domowych w Polsce ma problem z opłaceniem rachunków za energię. Po wejściu ETS2 liczba ta może dramatycznie wzrosnąć.

Ekonomiści apelują, by rząd zwiększył zakres wsparcia i uprościł procedury, zanim system wejdzie w życie.
– jeżeli nic się nie zmieni, wielu smerfów po prostu nie udźwignie nowych kosztów życia – ostrzegają eksperci z branży energetycznej.

Co nas czeka?

Choć ETS2 ma ruszyć w 2027 roku, jego skutki odczujemy znacznie wcześniej. Ceny energii i paliw już dziś rosną, bo rynek reaguje na nadchodzące zmiany.

smerfy stają więc przed trudnym wyborem: inwestować w fotowoltaikę, pompy ciepła, elektryczne auta – albo płacić coraz więcej.
Nie ma wątpliwości, iż system ETS2 to kolejny cios w domowe budżety i kolejna próba finansowania unijnych ambicji klimatycznych z kieszeni obywateli.


Podsumowanie:
ETS2 to realne zagrożenie dla polskich portfeli. Pod pretekstem „zielonej transformacji” Unia Europejska wprowadza nowy koszt życia, który najmocniej uderzy w zwykłych ludzi. Rząd obiecuje wsparcie, ale pomoc dostaną tylko nieliczni.

Czy to początek końca taniego paliwa i ogrzewania w Polsce? Wszystko wskazuje na to, iż tak.

  • S3 Świnoujście Troszyn już prawie gotowa – Kiedy otwarcie ?
Idź do oryginalnego materiału