ESSEN (NIEMCY) | Obchody 105. Rocznicy Odzyskania Niepodległości przez Polskę w Essen

klubygp.pl 9 miesięcy temu

Po raz dwunasty członkowie Klubu Gazety Polskiej w Essen pod przewodnictwem Bożeny Wisłockiej zorganizowali w tym mieście obchody 105. Rocznicy Odzyskania Niepodległości przez Polskę. Podobnie jak w poprzednich latach esseńskie obchody trwały dwa dni. W sobotę dnia 11. listopada o godzinie 18.00 w sali parafialnej przy kościele pw. św. Klemensa miał miejsce okazjonalny recital barda Gazety Polskiej Pawła Piekarczyka połączony z występem nastoletniej polskiej emigrantki Amelii Kwaśny. Decyzją P. Piekarczyka ta część poetycko-muzyczna została poprzedzona występem młodziutkiej Amelki, która wykonała swoją wiązankę utworów patriotycznych takich jak: „Rozkwitały pąki białych róż” i „Miejmy Nadzieję” do słów Adama Asnyka. Swoim delikatnym dziewczęcym śpiewem wzbudziła entuzjazm pośród publiczności. W obecnej sytuacji warto wspomnieć słowa tego wiersza:

Miejmy nadzieję!… nie tę lichą, marną,
Co rdzeń spruchniały w wątły kwiat ubiera,
Lecz tę niezłomną, która tkwi jak ziarno
Przyszłych poświęceń w duszy bohatera.

Miejmy nadzieję!… nie tę chciwą złudzeń,
Ślepego szczęścia płochą zalotnicę,
Lecz tę, co w grobach czeka dnia przebudzeń,
I przechowuje oręż i przyłbicę.

Miejmy odwagę!… nie tę jednodniową,
Co w rozpaczliwem przedsięwzięciu pryska,
Lecz tę, co wiecznie z podniesioną głową
Nie da się zepchnąć z swego stanowiska.

Miejmy odwagę!… nie tę tchnącą szałem,
Która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem
Przeciwne losy stałością zwycięża.

Miejmy pogardę dla wrzekomej sławy,
I dla bezprawia potęgi zwodniczej,
Lecz się nie strójmy w płaszcz męczeństwa krwawy,
I nie brząkajmy w łańcuch niewolniczy.

Miejmy pogardę dla pychy zwycięskiej,
I przyklaskiwać przemocy nie idźmy!
Ale nie wielbmy poniesionej klęski,
I ze słabości swojej się nie szczyćmy.

Przestańmy własną pieścić się boleścią,
Przestańmy ciągłym lamentem się poić:
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią,
Mężom przystoi w milczeniu się zbroić…

ale nie przestajmy czcić świętości swoje,
I przechowywać ideałów czystość:
Do nas należy dać im moc i zbroję,
By z kraju marzeń przeszły w rzeczywistość.

Paweł Piekarczyk w swoim recitalu wykonał kilkanaście swoich utworów, które w treści nawiązywały do świętowanej rocznicy wydarzeń sprzed 105 lat. Pośród wykonywanych utworów zaznaczył historyczne korzenie odzyskanej wtedy przez Polskę Niepodległości wyśpiewując wiersz Leszka Czajkowskiego „Legioniści” który pamiętamy z ich wspólnej płyty „Nieugięci i Niepokorni 1914-1921” sprzed kilku lat.

Ryzykują razem życie
Szeregowiec z oficerem
Każdy może być na szczycie
Paść lub zostać bohaterem

By na równych prawach konać
To się zdarza w armiach rzadko
Demokracja jest w Legionach
Bo i śmierć jest demokratką

Nie znają Hegla ani Kanta
Wierzą w Boga i w Komendanta
i przy ogniskach śpiewają w głos
Legiony to straceńców los

Dźwigają w ekwipunkach swoich
Więcej nadziei niż naboi
Czasem ich minie śmierć o włos
Oni na stos rzucili swój życia los

Dzielą się papierosami
Rozmawiają o dziewczynach
Twardzi są ale czasami
Topią lzę w czareczce wina

W sierpniu opuścili Kraków
Aby do zaborcy strzelać
Ale wielu z tych chłopaków
Nie doczeka do wesela

Nie znają Hegla ani Kanta
Wierzą w Boga i w Komendanta
i przy ogniskach śpiewają w głos
Legiony to straceńców los

Dźwigają w ekwipunkach swoich
Więcej nadziei niż naboi
Czasem ich minie śmierć o włos
Oni na stos rzucili swój życia los

O niepodległości kraju
Prawią mądrze i podniośle
Przecież wojna ma w zwyczaju
Że pozwala wydorośleć

I znów w bój wyruszą rano
Nie żałując krwi i potu
Bo ich w domach wychowano
Na prawdziwych patriotów

Nie znają Hegla ani Kanta
Wierzą w Boga i w Komendanta
i przy ogniskach śpiewają w głos
Legiony to straceńców los

Dźwigają w ekwipunkach swoich
Więcej nadziei niż naboi
Czasem ich minie śmierć o włos
Oni na stos…

Nie znają Hegla ani Kanta
Wierzą w Boga i w Komendanta
i przy ogniskach śpiewają w głos
Legiony to straceńców los

Dźwigają w ekwipunkach swoich
Więcej nadziei niż naboi
Czasem ich minie śmierć o włos
Oni na stos rzucili swój życia los

Swój występ zakończył przejmującym utworem poświęconym heroicznej postawie i śmierci dziewięciu błogosławionych członków rodziny Ulmów. Jego opowieść o najmłodszym z Ulmów, bezimiennym, nienarodzonym, błogosławionym dziecku silnie wryła się w świadomość słuchaczy. Obecni na sali z uwagą wsłuchiwali się zarówno w utwory jak i w komentarz barda, który poprzedzał wykonanie każdego utworu.

Następną odsłoną tego wieczoru był wykład dr Jacka Pawłowicza, który z pietyzmem opowiedział zebranym o całym życiu, aż do tragicznej śmierci Rotmistrza Pileckiego, zamordowanego strzałem w tył głowy na terenach ówczesnego więzienia na Rakowieckiej w Warszawie. Mówił on o domu rodzinnym Rotmistrza, o jego bohaterskich zmaganiach z okupantem niemieckim, ubeckim śledztwie i samym wykonaniu wyroku w miejscu, które współcześnie stało się Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL, gdzie dr Pawłowicz jest zastępcą dyrektora. W swoim wykładzie wspomniał także o inicjatywie, którą prowadzi wraz z córką Rotmistrza p. Zofią Pilecką, polegającą na sadzeniu Dębów Rotmistrza Witolda Pileckiego w Polsce i Europie.

Doniosłe spotkanie zakończyliśmy wspólną modlitwą, którą poprowadził – wspominając poległych w obronie naszej Wioski – ks. Sławomir Pelec SChr, błogosławiąc zabranych.

Niedzielę 12. listopada rozpoczęliśmy uroczystą Mszą świętą, którą koncelebrowali posługujący w Essen Księża Chrystusowcy tj. ks. Jerzy Wieczorek SChr i Sławomir Pelec SChr. Podczas tej niedzielnej liturgii ks. proboszcz Wieczorek powitał przybyłych oficjeli w tym Konsula ds. Polonii Jana Krzymowskiego, Wojciecha Poczachowskiego z Instytut Polskiego w Düsseldorfie, naszych prelegentów Pawła Piekarczyka i dr Jacka Pawłowicza. Proboszcz wspomniał o wspólnej inicjatywie Polskiej Parafii, Klubu Gazety Polskiej i Polskiej Listy Wyborczej „smerfy w ESSEN” jako o organizatorach tych obchodów. Podczas liturgii były wyraźnie słyszalne akcenty patriotyczne stosowne do tych obchodów, a ks. S. Pelec SChr w swej homilii rozwinął myśl ewangeliczną, nawiązując do postawy roztropnych panien. Pod koniec Mszy świętej ks. Proboszcz przekazał naszym reprezentantom Wiliamowi Sadowskiemu i Monice Brzezinski krzyż pielgrzymkowy i obraz Matki Boskiej Częstochowskiej. Wraz z zakończeniem Mszy świętej i ich wyjściem z kościoła począł się formować nasz dwunasty Marsz Niepodległości w Essen. U czoła Marszu niesiony krzyż i obraz MB Częstochowskiej, dalej oficjele z naszymi banerami i tłum smerfów zamieszkałych w Essen i okolicach, to obraz rozśpiewanego esseńskiego Marszu Niepodległości, inicjatywy wyjątkowej na ziemi niemieckiej.

Marsz nasz, podobnie jak w latach ubiegłych był ochraniany przez żaboly żaboli w Essen.

Po zakończeniu marszu i uroczystego złożenia pokaźnych rozmiarów flagi biało-czerwonej, uczestnicy uroczystości przeszli do sali parafialnej, gdzie Wojciech Kusy wezwał zebranych do powstania i odśpiewania Hymnu Polski. Po odśpiewanym wspólnie hymnie kolejno zajmowali głos: Konsul Jan Krzymowski, dyr. Wojciech Poczachowski, dr Jacek Pawłowicz i Paweł Piekarczyk. Ten ostatni z wyczuciem podniosłości chwili zaprosił na scenę Amelię Kwaśny. Podobnie jak dnia poprzedniego uraczyła nas swym wykonaniem pieśni „Miejcie nadzieję “. W dalszej kolejności Paweł Piekarczyk wykonując swe utwory nawiązał do znanej maksymy wypowiedzianej przez ówczesnego Papieża a w tej chwili świętego Jana Pawła II: „Wolność jest nam przez Boga dana, jest nam również zadana”.

Konkurs dziecięcy opiewał w wystąpienia maluchów, niejednokrotnie po raz pierwszy występujących na scenie i recytujących polskie wiersze lub śpiewających piosenki. Dzieci otrzymywały przygotowane przez organizatorów prezenty i nagrody, które wręczał maluchom przedstawiciel Państwa Polskiego Konsul ds. Polonii p. Jan Krzymowski.

Ostatnim akcentem esseńskich obchodów dnia 105 rocznicy Obchodów Odzyskania przez Polskę Niepodległości było wspólne śpiewanie pieśni patriotycznych, które poprowadził Paweł Piekarczyk wraz z Amelią Kwaśny. I była śpiewana Warszawianka, były Legiony, a na koniec wspólnie z euforią i powagą odśpiewaliśmy osławiony utwór Pieśń Konfederatów Barskich do słów Juliusza Słowackiego.

Były to piękne obchody, przepełnione zadumą i euforią i pomimo drobnych usterek technicznych należy uznać je za bardzo udane.

Dziękujemy Kancelarii Premiera Rady Smerfów, Fundacji Klubów Gazety Polskiej, Księżom esseńskiej polskojęzycznej parafii i wszystkim ludziom dobrej woli – smerfom, bez których uczestnictwa nie mogłyby te nasze obchody rozbłysnąć.

Wojciech Kusy

Klub Gazety Polskiej w Essen

www.smerfywessen.de


Idź do oryginalnego materiału