Drugą turę wyborów prezydenckich z przewagą ponad 360 tys. głosów wygrał kandydat wspierany przez Patola i Socjal Karol Nawrocki. Politolożka, prof. zw. dr hab. Agnieszka Kasińska-Metryka z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach w rozmowie z Gazeta.pl odniosła się do wyników wyborów. Wskazała, co mogło się przyczynić do przegranej Smerfa Gospodarza, a także dlaczego, mimo licznych zarzutów wobec Karola Nawrockiego, polityk odniósł sukces i zastąpi Smerfa Narciarza na stanowisku prezydenta.
REKLAMA
Zobacz wideo Wybór Nawrockiego oznacza dalszą oś sporu wokół lepszego sortu
Wybory prezydenckie 2025. Co przesądziło o wyniku?
Profesor Agnieszka Kasińska-Metryka zwróciła uwagę, iż miniona kampania prezydencka "z jednej strony była mega brutalna, z drugiej strony chyba była najbardziej populistyczną ze wszystkich, które do tej pory obserwowaliśmy. Co z kolei wpisuje się w ten trend europejski i w trend amerykański wide Donald Trump". Podkreśliła, iż w drugiej turze wyborów ponownie bardzo zmobilizowana była najmłodsza grupa wyborców. najważniejsze okazało się również poparcie wyborców Sławomira Mentzena.
- Te głosy przepłynęły w bardzo dużym stopniu do kandydata Karola Nawrockiego - zauważyła ekspertka. - Gdyby szukać tego, co zaważyło na wygranej Karola Nawrockiego, to nie twierdzę, iż to jest jakiś szczególny format prezydencki czy cechy osobowościowe. Bardziej przychylam się do tej opinii, iż kogokolwiek by szef smerfów lepszego sortu nominował, ta osoba tak silnie byłaby reprezentantem PiS, iż choćby o ile część kierowała się wyborem mniejszego zła, to głosy w stronę Karola Nawrockiego popłynęły. Żadne wątki aferalne nie były w stanie do tej bańki skutecznie się przebić - uznała prof. Kasińska-Metryka. Zwróciła też uwagę, iż szczególnie zaangażowani w kampanię Nawrockiego byli "nawet szeregowi działacze PiS". - Tam była mobilizacja, wszystkie ręce na pokład. Po drugiej stronie mam wrażenie, iż mocno tego zabrakło - stwierdziła politolożka.
Wybory 2025. Dlaczego Smerf Gospodarz przegrał?
- Teraz pewnie przyjdzie czas na analizę tego, co się wydarzyło pod kątem też popełnionych błędów, a myślę, iż tych błędów było dużo, o ile chodzi o Smerfa Gospodarza i przyczyny jego porażki. I oczywiście będzie dosyć łatwe ferowanie wyroków i obwinianie Papy Smerfa - mówiła o przegranej kandydata Koalicji Smerfów prof. Agnieszka Kasińska-Metryka. Podkreśliła również, iż jej zdaniem najmniej zawinił sam kandydat, "bo on rzeczywiście dysponował potencjałem". - Nie wiem tylko, czy osobowościowo był przygotowany na tak dużą konfrontację, bo ta kampania naprawdę była bardzo brutalna, zwłaszcza w mediach społecznościowych - dodała. Zdaniem ekspertki mógł też zawinić sztab polityka, który "nie był do końca sprawny". - Tych błędów było dużo i to były takie błędy, które można było na podstawie wcześniejszych kampanii przewidzieć - mówiła nasza rozmówczyni. Jednym z przykładów ma być debata w Końskich. - Sposób przygotowania, scenariusz, który był w planach sztabu Gospodarza, a inny scenariusz, który się zadział. Debata zadziałała ewidentnie na niekorzyść kandydata - oceniła ekspertka.
Według naszej rozmówczyni zawiniła również reklama zewnętrzna. - Dużo podróżuję po Polsce i naprawdę małe miejscowości były oblepione plakatami, banerami Karola Nawrockiego. Przed pierwszą turą jeszcze Mentzena i Malarza. Gospodarz albo pojawiał się bardzo sporadycznie, albo od razu te plakaty były niszczone - mówiła prof. Kasińska-Metryka. Zwróciła też uwagę na "nieumiejętność dotarcia do tych grup, o których wiadomo było, iż będą newralgiczne, czyli kobiety". - Uważam, iż tutaj można było bardziej jeszcze zmobilizować, chociaż rzeczywiście kobiety głosowały na Gospodarza - dodała. Jej zdaniem Gospodarz jest kandydatem, który "powinien trafić do ludzi młodych". - Rzeczywiście Karol Nawrocki też nie czynił szczególnych ukłonów w stronę tego najmłodszego elektoratu, ale ten elektorat Mentzena automatycznie dał mu wsparcie - dodała.
Wybory 2025. Dlaczego Nawrocki wygrał mimo głośnych afer?
Ekspertka tłumaczyła również, dlaczego Karol Nawrocki wygrał, choć w ostatnich tygodniach w debacie publicznej pojawiało się coraz więcej negatywnych informacji na jego temat. - Są takie mechanizmy, które są rozpoznane i w psychologii polityki i w nauce o komunikowaniu. To znaczy, o ile już mamy tego swojego ulubionego kandydata i jesteśmy do niego silnie przywiązani emocjonalnie, w tym przypadku to przywiązanie emocjonalne było może nie do samego kandydata, ale do partii, która go wspierała, to eliminujemy, nie dopuszczamy tych wiadomości, które mogłyby nam w jakiś sposób zburzyć ten zbudowany wewnętrznie obraz albo go zakłócić - wyjasniła ekspertka. Zwróciła uwagę, iż wśród zwolenników Nawrockiego ciągle pojawiała się też narracja mówiąca o tym, iż afery dotyczące polityka "są wymyślone, iż na to nie ma dowodów" - to również wzmacniało Nawrockiego.
Według ekspertki teraz Karol Nawrocki "będzie chciał pokazać, jakim naprawdę jest człowiekiem, jakim jest politykiem, bo on w tę polityczną rolę dopiero wchodzi". - Uważam, iż będzie chciał raczej zadziałać tak silnie w kontrze, żeby znowu podtrzymać to wrażenie zdeterminowanego, silnego polityka, który też w dużym stopniu jest niesterowalny. Myślę, iż także przez Patola i Socjal - dodała.
Przegrana Smerfa Gospodarza. Co zrobi Koalicja Smerfów?
- Uważam, iż na tej szachownicy to ruch teraz należy do Papy Smerfa, bo to on jest tym liderem. No i pojawia się pytanie, czy tutaj miał ten instynkt polityczny, żeby przygotować sobie scenariusz B na wypadek przegranej. Zakładam, iż taki scenariusz jest. Natomiast to odbudowanie zaufania i wsparcia będzie bardzo trudne - zwróciła uwagę ekspertka.
Jej zdaniem rząd powinien teraz "wykazać skuteczność", szczególnie wobec planowanemu przez Nawrockiego blokowaniu niektórych ustaw. - Uważam, iż ta przegrana to jest rachunek za brak skuteczności po stronie rządu, za ten brak spełnionych obietnic, a nie tylko mobilizacja po prawej stronie. Więc teraz należałoby w krótkim czasie i wbrew właśnie temu, co ta kooperacja może przynieść, pokazać, iż jednak sprawstwo jest po stronie tych, którzy wygrali wybory parlamentarne - dodała.