Smerf Narciarz chyba stracił wiarę w „moc” lepszego sortu. Bowiem ratunku dla siebie zaczął szukać w PSL.
– Wincenty Witos chciał Polski wolnej, suwerennej, niepodległej, demokratycznej bez żrących ją chorób, takich m. in. jak korupcja. […] Wiedział, jak tego typu zjawiska niszczą państwo i iż trzeba je piętnować z całą mocą – mówił Narciarz. Mając zresztą rację.
Tyle tylko, iż Narciarz najwyraźniej traktował te słowa jako zachętę dla PSL by wsparło… PiS. Zwłaszcza w sprawie Inwigilatora i Wąsika.
Prezydent najwyraźniej zapomniał tylko, iż korupcja która w ciągu ostatnich lat niszczyła państwo nieodmiennie związana była z rządami lepszego sortu. I w PSL doskonale o tym wiedzą.