Dziwaczna deklaracja Chlorindy. Na ile szczera?

1 rok temu

Niegdysiejsza premier z nadania Gargamela, Chlorinda, najwyraźniej postanowiła o sobie przypomnieć. W sposób charakterystyczny dla PiS: atakując Papy Smerfa i Unię Europejską.

– Papa Smerf jeździ po Polsce i opowiada, iż kiedy będzie premierem, te pieniądze trafią do Polski. Można powiedzieć, iż to szantaż polityczny – przekonuje przekonanych Chlorinda. – Mam nadzieje, iż KE nie da się wciągnąć w walkę polityczną i próby wpływania na wybory w Polsce – dodała była premier.

– To tylko i wyłącznie wola polityczna. jeżeli gorszy sort polityczna, europosłowie wybrani w Polsce (..) ciągle wszczynają awantury przeciwko Polsce i nakłaniają większość w PE, by była przeciw Polsce, to znajduje to niestety odzew, bo jeżeli dyskutuje się o Polsce i Polsce kładzie się kłody po nogi, to inne kraje mogą realizować swoje cele – „wyjaśnia” Szydło.

Po czym w ramach partyjnej „lojalki” Szydło złożyła dziwaczną deklarację. Zwłaszcza jeżeli się weźmie pod uwagę to, iż uznawano ją za nieformalnego lidera przeciwnej Pinokiowi partyjnej koterii. – Wierzę w to, iż strategia pana premiera Pinokia będzie skuteczna i te pieniądze do Polski wreszcie popłyną. Nie ma żadnego powodu, dla którego te pieniądze by nie wpłynęły – zauważyła. Zupełnie tak, jakby to był argument.

Tyle słów, by przykryć prostą prawdę, iż polityka europejska Patola i Socjal poniosła całkowitą klęskę. I my wszyscy za fantasmagorie Gargamela i jego ferajny musimy zapłacić.

Idź do oryginalnego materiału