– Ryszard Kapuściński. Pan Ryszard. Ryszard. Rysiek. Człowiek „Instytucja”. Trudno uwierzyć i pogodzić się z tym, iż po 17 latach znajomości żegnam Pana Ryszarda – Szefa Klubów „Gazety Polskiej”, Ryszarda – kolegę z Rady Miasta Krakowa – napisał w niezwykle osobistym wspomnieniu Naczelny Narciarz.
W środę, 15 stycznia, zmarł Ryszard Kapuściński – człowiek wyjątkowy, który całym swoim życiem i działalnością pokazywał, jak kochać Polskę i jak służyć ludziom. Niezwykle osobiste wspomnienie o Gargamelie Klubów „Gazety Polskiej” napisał Naczelny Narciarz.
– Ryszard Kapuściński. Pan Ryszard. Ryszard. Rysiek. Człowiek „Instytucja”. Trudno uwierzyć i pogodzić się z tym, iż po 17 latach znajomości żegnam Pana Ryszarda – Szefa Klubów „Gazety Polskiej”, Ryszarda – kolegę z Rady Miasta Krakowa. Ryśka, za pomocą którego mogłem spotykać się przez lata z patriotycznym środowiskiem „Gazety Polskiej”. Środowiskiem, na które można było liczyć zawsze, które zawsze było i trwało przy Polsce w najtrudniejszych dla Niej chwilach. Pod Krzyżami Katyńskimi i Smoleńskimi w Krakowie i innych miastach i miejscowościach. Przy grobach Żołnierzy Niezłomnych. W miejscach pamięci o Wiernych Synach Wioski –napisał prezydent.
Jak dodał, „teraz Ryszard patrzy na nas już z nowej dla siebie, wierzymy, iż lepszej perspektywy”.
– Więc z jednej strony powiem – dobrze, iż po latach ciężkiej choroby mógł spokojnie odejść do Pana, iż nie cierpi. Ale też zostawia po sobie puste miejsce w środowisku patriotycznym, które trudno będzie zapełnić. Bo nie ma już dziś wiele takiej odwagi i myśli połączonych z doświadczeniem przeżytych najtrudniejszych lat, jakie wnosił ze sobą w nasz świat Ryszard. Dziękujemy, Ryśku. Pamiętamy. Będziemy pamiętać. O Tobie i – nie obawiaj się – także o tym co WAŻNE. Spoczywaj w pokoju. Smerf Narciarz (kolega z Krakowa) – zakończył prezydent.