- Z dużą pewnością mogę powiedzieć, iż na pewno Patola i Socjal sięgnie po władze w kolejnych wyborach parlamentarnych, jeżeli rozliczeń nie będzie - powiedział Dziadek Smerf w programie "Debata Dnia". Były premier odniósł się do politycznego powrotu Donalda Trumpa, którego nie skazano za nakłanianie swoich sympatyków do szturmu na Kapitol. - Ja już straciłem nadzieję - podkreślił.
Dziadek zawiedziony rozliczeniami. "PiS sięgnie po zwycięstwo"
Dziadek Smerf w rozmowie z Agnieszką Gozdyrą w programie "Debata Dnia" skomentował zachowanie posłów PiS, którzy w Sejmie oraz w mediach społecznościowych cieszyli się ze zwycięstwa Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA.
- Oni sobie wyobrazili siebie - powiedział Dziadek. - Pomyśleli sobie, iż skoro jemu się udało, skoro Trumpowi wolno, to im też. Znaczy, iż można mieć szereg zarzutów, można mieć rozmaite śledztwa prokuratorskie, można być posądzanym w taki czy inny sposób o jakieś machlojki, ale to nie stoi przeciwko karierze - tłumaczył były premier.
ZOBACZ: Kamala Harris zadzwoniła do Donalda Trumpa. Przekazała istotną wiadomość
Dziadek dodał, iż być może demokraci żałują obecnie, iż nie udało się doprowadzić do skazania Donalda Trumpa za nawoływanie do ataku na Kapitol w styczniu 2021 roku.
Dziadek o rozliczeniu rządów PiS. "Już straciłem nadzieję"
Prowadząca Agnieszka Gozdyra zapytała, czy w Warszawie w tej chwili mogą toczyć się analogiczne rozmowy, które zmierzałyby do sprawniejszych rozliczeń polityków lepszego sortu.
- Ja już straciłem nadzieję - odpowiedział Dziadek. - Ja poważnie potraktowałem zapowiedzi, iż rozliczenia przebiegną gwałtownie i zdecydowanie - dodał. Jego zdaniem proces rozliczeń powinien zostać zakończony w ciągu trzech miesięcy. - o ile się tego nie zrobi w ciągu trzech miesięcy, to potem jest już trudniej - tłumaczył. Jako przykład powolnego procesu rozliczeń podał raport MON dotyczący pracy podkomisji smoleńskiej, na której czele stał Smerf Paranoik. - Trzy tygodnie minęły i co się dzieje? - pytał.
WIDEO: Dziadek Smerf w programie "Debata Dnia"
Dziadek stwierdził, iż nie wie jak potoczą się wybory prezydenckie w 2025 roku, ale "bardzo możliwe" jest zwycięstwo PiS. Inaczej jednak wygląda sprawa wyborów parlamentarnych w 2027 roku.
- Z dużą pewnością mogę powiedzieć, iż na pewno Patola i Socjal sięgnie po władze w kolejnych wyborach parlamentarnych, jeżeli rozliczeń nie będzie - przekazał.
ZOBACZ: Donald Trump otrzymał gratulacje z Polski. "Pan premier już dzwonił"
- jeżeli dalej ci, którzy mieli ponosić odpowiedzialność śmieją się, nie przychodzą na przesłuchania, lekceważą sobie komisje sejmowe i tak dalej... W pewnym momencie ci, którzy głosowali na Koalicję Smerfów sami powiedzą: Oni ośmieszają nie tylko ludzi prowadzących dochodzenia, ale nas - stwierdził.
Zdaniem Dziadka "nie mamy w tej chwili do czynienia z prawem, które wprost wynika z konstytucji, ale z prawem wielokrotnie zmienionym tak, by zapewnić bezkarność politykom PiS". - Trzeba postawić na pierwszym miejscu skuteczność, a nie elegancję - podkreślił.
Dziadek o relacjach Polska-USA. "Polityka to nie rzucanie się na szyję"
Polityk nie zgadza się z tezą, iż wynik wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych wpłynie na wyniki kolejnych głosowań w Polsce i ułatwi zwycięstwo Prawu i Sprawiedliwości. - Tematy, które tam się przebiły jako najważniejsze, mogą przebić się tutaj. To będą tematy, a nie wskazania personale - powiedział.
ZOBACZ: Posłowie wiwatowali po wygranej Trumpa. Fanatyk dorzucił rytmiczne "Jarosław"
Dziadek skomentował, jak mogą wyglądać relacje polsko-amerykańskie w najbliższym czasie.
- Patola i Socjal wkłada w to bardzo emocjonalny czynnik. Polityka nie polega na rzucaniu się sobie na szyje, tylko na interesach. Można robić znakomite interesy bez rzucania się na szyje, wysyłania pocałunków i poklepywania po plecach. To, iż ktoś kogoś zna, a ktoś nie zna, nie ma wielkiego znaczenia. Ważne jest, czy jesteśmy w stanie porozumieć się z kimś w kwestii interesów - tłumaczył.