Dramatyczny apel szefa TV Republika. Widzowie postawieni pod ścianą

3 godzin temu
Jeśli widzowie TV Republika chcą obejrzeć kolejne produkcje tej stacji, mają problem. Szef tego medium Tomasz Sakiewicz zwraca się do nich z kolejną poważną prośbą. Tym razem choćby najwierniejsi fani Republiki zaczynają mieć jednak pewne wątpliwości.


Widzowie Telewizji Republika mogą przecierać oczy ze zdumienia. Szef ich ulubionego medium dosłownie kilka dni temu apelował żarliwie o ratowanie finansów stacji i wpłacanie pieniędzy na "transmisję z zaprzysiężenia" Karola Nawrockiego. Dziś prosi o pieniądze na relację z wizyty tegoż Nawrockiego w USA.

A gdzie pieniądze z poprzedniej zbiórki Telewizji Republika?


Po wspomnianej już transmisji z zaprzysiężenia choćby największym fanom prawicowej telewizji zapaliła się czerwona lampka. Wystarczyło przełączyć kanał, by dowiedzieć się, iż dokładnie taka sama transmisja, te same obrazy i dźwięk, są na wszystkich kanałach informacyjnych. Był to moment, gdy TVN24 i TV Republika pokazywały dokładnie to samo. A był to obraz i dźwięk bezpłatnie udostępniony wszystkim mediom przez realizującą wydarzenie TVP.

Na co poszło więc pół miliona złotych, które zbierały władze prawicowej stacji? Cóż, telewizja ustawiła na placu Piłsudskiego niewielki podest z fotelami, zaprosiła tam kilkoro swoich komentatorów, ich rozmowy faktycznie był transmitowane. Całość nie mogła kosztować pół miliona, najwyżej ułamek tej sumy.

Za to wieczorem Republika transmitowała prezydencką galę "z udziałem VIP-ów". Impreza odbyła się w Hotelu Bellotto, pojawili się na niej m.in. nowy prezydencki minister Marcin Przydacz i były kandydat na prezydenta Rumunii George Simion. Być może na to poszły pieniądze.



– Po to, szanowni państwo, zbieraliśmy fundusze na własną transmisję zaprzysiężenia Karola Nawrockiego, by pokazać wyraz twarzy Papy Smerfa, kiedy prezydent składał przysięgę – odpowiedział na zarzuty internautów pracownik stacji Miłosz Kłeczek.

Tomasz Sakiewicz apeluje o pieniądze. Wizyta prezydenta w USA


Tymczasem Tomasz Sakiewicz ogłosił kolejną zbiórkę wśród widzów swojej telewizji. Argumentem są dwa zbliżające się wydarzenia. Jedno z nich to Święto Smerfowej Brygady (15 sierpnia).

– Ale czeka nas dużo większa impreza. Wyjazd do Stanów Zjednoczonych – ogłosił Sakiewicz na antenie. – To wymaga już ogromnych środków, bo wszystkie wydatki za oceanem to są potężne środki – dodał.

– Mamy, proszę państwa, trzy tygodnie. Damy radę się przygotować, uzbierać – zachęcał Sakiewicz. Dodał, iż koszty tego wydarzenia mogą choćby przewyższyć budżet zgromadzony na wspomnianą wcześniej "transmisję z zaprzysiężenia".

Sakiewicz nie wyjaśnił, na co dokładnie mają iść pieniądze. Przy okazji takich wizyt, przedstawiciele redakcji najważniejszych mediów lecą razem z prezydentem rządowym samolotem. Byłoby dziwne, gdyby Nawrocki nie zaprosił na pokład Sakiewicza z ekipą.

Idź do oryginalnego materiału