Dramat powojennej Syrii – zniszczona i wyschnięta

6 godzin temu
Zdjęcie: Susza w Syrii


Od kilku dekad Syria doświadcza coraz częstszych i dłuższych okresów suszy, które dziś dotykają już ponad 80 proc. obywateli. Kraj, który próbuje odbudować się po zniszczeniach wojennych, jest jednym z najbardziej doświadczonych przez zmianę klimatu. Wysychają rzeki i jeziora, w wielu miejscach krany pozostają puste, a ludzie cierpią z powodu głodu.

Susza w Syrii wciąż się pogłębia

Choć po czternastu latach, intensywne działania zbrojne w Syrii osłabły, pokój nie przyniósł uzdrowienia. Ziemia jest zdewastowana, społeczeństwo zubożałe, a wody dotkliwie brakuje. Główną przyczyną deficytu jest zmiana klimatu – ogranicza ilość opadów i pokrywy śnieżnej w górach na granicy z Libanem.

W maju tego roku źródło Ain al-Fijah, które zasila rzekę Barada i zapewnia wodę dla ok. 5 mln mieszkańców Damaszku i okolic, po raz pierwszy od trzydziestu lat wyschło całkowicie. W niektórych dzielnicach miasta wodociągi działały tylko 1,5 godz. dziennie. Na ulicę syryjskiej stolicy wyjechały cysterny sprzedające wodę z niezależnych studni.

Zasilanie innych syryjskich rzek zależy w dużej mierze od zasobów wodnych Libanu, gdzie sytuacja również jest trudna. Gromadzący średnio ok. 350 mln m3 libański zbiornik Karaun w czasie tegorocznej pory deszczowej zatrzymał jedynie 45 mln3 – poinformował przedstawiciel Litani River National Authority. Mająca swe źródła w Libanie rzeka Orontes, która przepływa przez syryjską prowincję Idlib, wyschła całkowicie, a w jej korycie pojawiły się tysiące martwych ryb.

Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) podaje, iż w pierwszym kwartale 2025 r. w Syrii spadło jedynie 94,9 mm opadów – to zaledwie 57 proc. średniej z wielolecia dla tego okresu.

zdj. George Ourfalian, European Union/Flickr

Susza w Syrii, czyli dramat rolników

Susza w Syrii w tym roku przybrała bezprecedensowe rozmiary. Mostafa Summaq zarządzający zasobami wodnymi w Idlib ostrzegł, iż w woda w studniach w ciągu 3 miesięcy opadła o 10 m. Przygotowana przez FAO analiza przestrzenna pokazuje dramatyczny spadek indeksu pokrycia gruntów roślinnością w ciągu ostatnich trzech lat.

Według agencji prasowej The Associated Press zbiory pszenicy są choćby cztery razy niższe niż zazwyczaj, a zatrudnienie przy żniwach spadło o ponad połowę. Przedstawiciel syryjskiego Ministra Rolnictwa podaje, iż przed wojną rolnicy produkowali rocznie 3,5-4,5 mln ton pszenicy, co pozwalało pokryć wewnętrzne potrzeby żywnościowe. W czasie wojny produkcja spadła 2,2-2,6 mln ton, a w tym roku szacowana jest na ok. 1 mln ton.

Syryjski portal Syria Direct cytuje rolników, którzy w tym roku całkiem zrezygnowali z wysadzania ziemniaków, pomidorów czy bakłażanów stawiając tylko na zasilaną sporadycznym deszczem pszenicę. To sezon zerowy – mówią o tegorocznym lecie.

Zagrożone są nie tylko tegoroczne plony zbóż i warzyw, ale także liczące sobie dziesiątki lat syryjskie sady, których nie ma czym podlewać, a które dostarczają społeczeństwu: cytrusów, jabłek, pistacji, oliwek, fig czy moreli. World Food Program ostrzega, iż już dziś bezpieczeństwo żywnościowe połowy obywateli Syrii jest zagrożone.

Klęska humanitarna

Międzynarodowa Federacja Stowarzyszeń Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca (IFRC) alarmuje, iż ponad 16 mln Syryjczyków pilnie potrzebuje wsparcia, zwłaszcza w zakresie dostępu do wody pitnej, kanalizacji i środków higieny. Krajowa infrastruktura publiczna znajduje się w krytycznym stanie, a po najsuchszej zimie od 1958 r. niemal cały kraj pogrążony jest w głębokim kryzysie wodnym.

Według IFRC susza w Syrii poważnie zagraża 75 proc. upraw rolnych i hodowli zwierzęcej. Ceny pasz już wzrosły o 100-300 proc., a liczebność stad zmalała o 40 proc. Miliony rodzin nie tylko nie mają dostępu do bezpiecznej wody, ale stoją też przed widmem głodu i katastrofy zdrowotnej związanej z brakiem podstawowej higieny.

zdj. główne: Mahmoud Sulaiman/Unsplash

Idź do oryginalnego materiału