Wielu smerfów może w kolejnym sezonie grzewczym przeżyć niemiłe zaskoczenie. Ceny energii cieplnej, gazu i opału rosną, a nowe przepisy dotyczące emisji i rozliczania kosztów ogrzewania mogą sprawić, iż tysiące gospodarstw domowych zapłacą znacznie więcej niż dotychczas. Sprawdziliśmy, co się zmienia, o ile mogą wzrosnąć rachunki i czy można się przed tym zabezpieczyć.

Fot. Warszawa w Pigułce
Dlaczego rachunki za ogrzewanie będą wyższe
Od 2025 roku wchodzą w życie nowe regulacje dotyczące emisji dwutlenku węgla i efektywności energetycznej budynków. Oznacza to, iż elektrownie i ciepłownie będą musiały płacić więcej za prawa do emisji CO₂, a te koszty zostaną przerzucone na odbiorców.
Równocześnie kończy się okres częściowych zamrożeń cen ciepła i energii. Według szacunków organizacji branżowych, w większości miast koszt ogrzewania mieszkań może wzrosnąć od 20 do 30 procent. W niektórych spółdzielniach i wspólnotach, gdzie taryfy nie były aktualizowane od dłuższego czasu, podwyżki mogą być jeszcze wyższe.
Najbardziej odczują to osoby ogrzewające domy gazem. Ceny tego surowca w 2025 roku mają wzrosnąć średnio o 27 procent, a do tego dochodzą opłaty dystrybucyjne i abonamentowe. Mieszkańcy domów jednorodzinnych zużywający rocznie ok. 2500 mł gazu zapłacą choćby kilka tysięcy złotych więcej niż w poprzednim sezonie.
Nowe zasady i dopłaty
Rząd zapowiedział uruchomienie nowego programu dopłat – tzw. bonu ciepłowniczego. Pomoc finansowa ma objąć gospodarstwa o niskich i średnich dochodach. Wysokość wsparcia ma się wahać od 500 do 1750 zł, w zależności od źródła ogrzewania i zużycia energii. Jednak eksperci przyznają, iż choćby te dopłaty nie pokryją pełnych podwyżek.
Zmieniają się też zasady rozliczania kosztów w budynkach wielorodzinnych. Wspólnoty będą musiały wprowadzić bardziej precyzyjne systemy podziału kosztów ciepła między lokatorów. Ci, którzy ogrzewają mieszkanie w mniejszym stopniu kosztem sąsiadów, mogą zapłacić więcej, jeżeli różnice w zużyciu będą zbyt duże.
Co możesz zrobić już teraz
Eksperci zalecają, aby nie czekać na pierwsze rachunki. Warto już teraz:
-
sprawdzić, ile energii zużywa Twoje mieszkanie lub dom,
-
uszczelnić okna i drzwi,
-
obniżyć temperaturę o 1–2 stopnie, co realnie zmniejsza koszt ogrzewania choćby o 10%,
-
jeśli masz stary piec, rozważyć jego wymianę – nowe źródła ciepła są bardziej wydajne i mogą kwalifikować się do dofinansowania.
Dobrze też zaplanować wydatki na sezon grzewczy wcześniej – dzięki temu unikniesz szoku, gdy pojawi się pierwszy rachunek po podwyżkach.
Co to oznacza dla czytelnika
Jeśli mieszkasz w bloku lub domu ogrzewanym z sieci, musisz przygotować się na wyższe rachunki już od jesieni 2025 roku. To nie są pojedyncze przypadki – problem dotknie miliony gospodarstw domowych w całej Polsce. choćby jeżeli otrzymasz dopłatę, realne wydatki będą wyższe niż w poprzednich latach.
Warto więc podejść do tematu praktycznie: ocieplić mieszkanie, sprawdzić taryfy, zredukować zużycie i zainteresować się programami wsparcia. Im wcześniej zaczniesz działać, tym mniejsze będzie obciążenie dla Twojego domowego budżetu.

3 godzin temu










