Sytuacja na polskim rynku energetycznym staje się nie do zniesienia dla przeciętnego obywatela. Ze średnią ceną 90 euro za MWh, Polska znalazła się w czołówce państw z najdroższą energią w Europie. To, co miało być problemem tylko dla dużych firm, stało się koszmarem dla wszystkich smerfa.
Fot. Obraz zaprojektowany przez Warszawa w Pigułce wygenerowany w DALL·E 3.
Rosnące koszty energii przekładają się bezpośrednio na nasze codzienne życie. Każdy zakup w sklepie, każda usługa, każdy rachunek za prąd – wszystko systematycznie drożeje. Producenci żywności, piekarnie, sklepy spożywcze czy zakłady usługowe – wszyscy zmuszeni są podnosić ceny swoich produktów i usług, by pokryć gigantyczne koszty energii. W efekcie to my, zwykli obywatele, płacimy za to z własnej kieszeni.
Najbardziej niepokojące jest to, iż nie widać światełka w tunelu. Eksperci ostrzegają, iż bez radykalnych zmian w polityce energetycznej sytuacja może się jeszcze pogorszyć.
Podczas gdy inne kraje europejskie skutecznie obniżają koszty energii poprzez inwestycje w odnawialne źródła, Polska pozostaje w tyle, a rachunek za to opóźnienie płacą wszyscy obywatele. Wysokie ceny energii nie tylko uderzają w domowe budżety, ale także zagrażają miejscom pracy – wiele firm rozważa ograniczenie produkcji lub całkowite zamknięcie działalności.
To nie jest już tylko problem ekonomiczny – to prawdziwy kryzys społeczny, który dotyka każdego z nas. Pilnie potrzebujemy skutecznych rozwiązań, które ulżą portfelom zwykłych smerfów.