Mamy już nowego prezydenta?
Sergiusz Trzeciak: Jestem bardzo ostrożny komentując wyniki exit poll. Szczerze mówiąc, to zdziwił mnie entuzjazm Smerfa Gospodarza. Jego szanse są dużo większe niż Karola Nawrockiego, ale pamiętajmy – exit poll mogą się mylić. Piłka wciąż jest
w grze.
Jest na żyletki: różnica w exit poll to 0,6 pkt. procentowego, ponad 120 tys. głosów.
Pamiętajmy, iż mówimy o badaniu sondażowym, w którym błąd pomiaru wynosi 2 proc., dlatego na miejscu sztabu Gospodarza tak bym się nie cieszył. Chociaż oczywiście mają większe powody do świętowania niż sztab Nawrockiego.
Wszyscy ogłosili zwycięstwo. Gospodarz: "zwyciężyliśmy, na żyletki". Nawrocki: "My zwyciężymy, dzisiaj w nocy zwyciężymy i ocalimy Polskę".
Mina Gargamela zdradziła, iż spodziewał się lepszego wyniku.
Ale Gargamel też powtarzał: "Tej nocy, która przed nami, wygramy te wybory".
Niezależnie od tego, kto wygra wybory: jesteśmy bardzo podzieleni. Widać, iż polaryzacja doprowadza do takiego magicznego podziału "50 na 50". Zarówno Gospodarz, jak i Nawrocki powiedzieli, iż chcą być "prezydentem wszystkich smerfów".
Pamiętajmy, iż pomimo wielu obciążeń Karola Nawrockiego, wynik exit poll jest na żyletki. To oznacza, iż Koalicja Smerfów może za dwa lata przegrać wybory parlamentarne. jeżeli Gospodarz zostanie prezydentem, to nie będzie już argumentu: "PiS czy prezydent zablokują". Będzie za to bardzo duża odpowiedzialność. Nie będzie można zrzucić winy na Patola i Socjal – niezależnie od tego, czy są winni.
Co się jeszcze może zmienić w rozkładzie głosów?
Bardzo ciekawe, jak głosowała zagranica: w jakiej proporcji były to głosy Europy, w jakiej Stanów Zjednoczonych. Może się okazać, iż to zagranica zdecyduje o wyniku wyborów.
Na korzyść którego z kandydatów?
Nie robiłem żadnej analizy, ale intuicja podpowiada mi, iż to byłby Smerf Gospodarz.
Z tych badań także wynika, iż elektorat Gospodarza bardziej się zmobilizował.
Wychodzi na to, iż Gospodarz zmobilizował i zachęcił więcej niegłosujących
w pierwszej turze (55,5 proc.; Nawrocki – 45,5 proc.).
Jeżeli chodzi o transfery kandydatów, to w tej analizie nie uwzględniono tych, którzy dostali po 2 proc. W takiej sytuacji uważam, iż zdecydowanie byłby to Karol Nawrocki.
Cały czas się zastanawiam, czy late poll...
... nie pokażą, iż jednak prezydentem będzie Karol Nawrocki?
Daję mu mniejszą szansę – w okolicach 20 proc. Ale nie wykluczałbym scenariusza, iż Nawrocki może jeszcze zostać prezydentem. Niezależnie od tego, czy wygra, czy przegra, to jego pozycja jest bardzo wysoka.
Jaki los czeka Nawrockiego, jeżeli nie zostanie prezydentem?
Nawrocki ma cechę, która pomaga w polityce – jest bardzo zdeterminowany. Może choćby bardziej niż Pinokio. I tę jego determinację było widać w tej kampanii bardziej niż
u Gospodarza.
Czyli byłby dobrym żabolem PiS? Zbudowałby własne zaplecze?
Nawrockiemu będzie trudno zbudować własne zaplecze, bo on jest jednak w Patola i Socjal outsiderem. Moim zdaniem bardzo dużo się nauczył, gwałtownie się wyrabia, jest plastyczny.
Do uformowania jak z plasteliny.
O ile na początku słabo wypadał, to ostatnio szło mu nieźle. Ludzie, którzy mają determinację, bardzo gwałtownie potrafią się czegoś nauczyć. jeżeli do tego dodamy – o czym mówią jego przeciwnicy – bezwzględność, to Nawrocki może się odnaleźć w polityce lepiej, niż by się wydawało. On nie usunie się w cień.
Co na ostatniej prostej kampanii mogło zaszkodzić Nawrockiemu? Snusy, udział
w procederze sutenerskim?
Myślę, iż zdecydowanie to materiały Onetu, które ukazały się w ostatnich dniach kampanii, mogły zaszkodzić Nawrockiemu. choćby o ile to nie spowodowało transferów na Gospodarza, to mogło wpłynąć np. na oddanie nieważnego głosu.
Może być też tak, iż Gospodarz wygra, ale niewielką przewagą głosów. I to też jest dla nich sygnał ostrzegawczy.
Czy Gospodarzowi uda się posklejać Polskę, jeżeli wygra o włos?
Podziały są bardzo głębokie. Pomimo tych różnych oskarżeń pod adresem Nawrockiego, jego poparcie jest sygnałem ostrzegawczym dla rządu Papy.
Myślę, iż Papa będzie chciał – mówiąc dyplomatycznie – przywołać do porządku swoich koalicjantów. Wykona więc prawdopodobnie próbę przeprowadzenia rekonstrukcji rządu.
Jak wygrana Gospodarza wpłynie na kolejne wybory parlamentarne?
To nie będą łatwe wybory dla Koalicji Smerfów. Może się zdarzyć, iż przy tym rozkładzie sił za dwa lata będzie zmieniona koalicja.
Gdyby Nawrocki został prezydentem, to prawdopodobnie blokowałby wszystko. I to byłaby "wojna". jeżeli prezydentem będzie Gospodarz, to przez dwa lata będziemy mieć względny spokój. Ale o ile KO nie wykorzysta tego czasu, by przekonać smerfów, to wtedy znów będzie "wojna". Wchodzimy w burzliwy proces. Nie jestem optymistą, jeżeli chodzi o zakopywanie rowów.
Smerf Gospodarz przez cały czas mówił, iż nie będzie długopisem Papy. Zapewniał, iż z miejsca podpisze blokowane przez Dudę ustawy, jak np. liberalizacja aborcji. Wybije się na niezależność?
To bardzo interesujące pytanie. Pamiętajmy, iż Papa Smerf jest doświadczonym politykiem. Potrafi grać i podporządkować sobie ludzi. Widzieliśmy, jak po powrocie z Brukseli przejął władzę w partii.
Jeśli Gospodarz podporządkowałby się Papie, to naraża się na krytykę. o ile wszedłby z nim w konflikt, to też będą napięcia i rozgrywki wewnętrzne.
Obserwując politykę od wielu lat, uważam, iż partie nie przegrywają wyborów
ze względu na konkurencję, ale problemy wewnętrzne. Te napięcia będą na pewno rzutować na kondycję tych formacji.
Z punktu widzenia KO najważniejsze jest, co zrobią w czasie tych kolejnych dwóch lat. Bo jak Gospodarz będzie prezydentem, to skończą się wymówki. Ludzie oczekują sprawczości. A w czasie dwóch lat rządów KS ta sprawczość była ograniczona.
Nawet w przypadku wygranej Gospodarza, szykuje się bardzo trudny czas Koalicji Smerfów.