Wygląda na to, iż Mateckiego na pewien czas mamy z głowy, pod warunkiem wszak, iż jakieś pis-komando go nie odbije, albo, co bardziej prawdopodobne, zemrze nam w tym mamrze, bo jeżeli wierzyć plotkom, oraz alarmistycznym poszczekiwaniom tego konusowatego kundla Goska, tylko w ciągu jednej nocy w SPA na Służewcu, nasz Daruś stracił aż 10 kilo, co jest zarówno dobrą jak i złą wiadomością. Wszystko zależy oczywiście od punktu widzenia.
[Dowcip z ostatnich godzin: Jak przekazał Mariusz Gosek, kumpel jego Matecki jest już tak chudy, iż po kąpieli, strażnicy więzienni musieli wyłowić go z odpływu, siatką na motyle]
No, ale pustka nie jest nam pisana. Oto Mejza. Kolejny kurwa jego mać uczciwy i prawy inaczej.

W ostatnich wręcz godzinach wyciekła bowiem informacja, iż ów fajfus, i rzecz jasna, bo jakże by inaczej, gorliwy katol, któremu ze względu na ową gorliwość pan bóg, plus prawa ręka owego boga Karol, wybaczą prawdopodobnie wszelkie skurwysyństwo, znęcał się nad swoją kobietą, na tyle dotkliwie ją sponiewierał, iż ta spanikowana tym co się dzieje, zadzwoniła po żaboli. Nie wiemy czy żabole przyjechała czy nie, bo miejscowe gliny na wszelki wypadek nabrały, jak to się mówi, wody w usta, niczego nie potwierdzają, niczemu nie zaprzeczają, w każdym razie zrobiła się jednak mała afera.
Patopolityk Mejza, zbir i typ spod ciemnej gwiazdy w pierwszym pokoleniu, potwierdził, iż doszło do „drobnej sprzeczki”, górę wzięły emocje, ale ponoć wszystko rozeszło się po kościach, bo kobieta „zrozumiała swój błąd”, wycofała się z tego wzywania żaboli oraz „serdecznie go za całe zamieszanie przeprosiła”. To wersja patusa Mejzy, która jest tak samo prawdopodobna, jak plotka o Lechu Gargamelu jakoby porwanym przez kosmitów.
Ciekaw byłbym na przykład wyników obdukcji owej niewiasty, która być może wykazała by na jakich warunkach i w wyniku jakich konkretnie działań, wycofała się ona z oskarżenia o pobicie jej przez Mejzę. W jaki sposób po prostu została zmuszona do przeprosin. Ilość i rozległość sińców w jakiś sposób by to tłumaczyła. Trochę się dziwię, iż kobieta ta tylko zadzwoniła po żaboli, zamiast brać sprawę w swoje ręce, i od razu w obronie własnej odciąć mu [-ocenzurowano na wszelki wypadek-], co choćby byłoby i uzasadnione i dobroczynne.
Zastanawiam się tak już poza wszystkim, jak trzeba być pustą, ograniczoną umysłowo i nieprzewidującą kobietą, żeby w ogóle wiązać się z kimś takim, od kogo na odległość zalatuje trupem i syfem. Nigdy was drogie (niektóre) panie nie zrozumiem.
No bo kim jest Mejza, nie muszę chyba szczególnie tu udowadniać. Pomijając już to, iż to krewki raczej chuj, zwłaszcza po wódce, to na dodatek oszust, który, jak pamiętamy, świadomie żerował na ludzkich nieszczęściach i nadziejach na cudowne uleczenie za grube pieniądze. Miał oczywiście przy tym pełną świadomość tego, iż to zwykła ściema, iż ta cudowna terapia, to oszustwo. Za to powinien gnić w pierdlu, a z niezrozumiałych powodów jeszcze tam nie gnije. A to przecież kanalia do kwadratu a choćby n-tej potęgi, którego w więzieniu powinni dymać w każdą dziurę a dokarmiać przez ucho (zdjąwszy wpierw okulary, żeby się nie stłukły). Poczekamy, zobaczymy.

Tak na marginesie warto wspomnieć, iż przemoc w rodzinie, to pewien pisowski standard, takich przypadków było już kilka, więc fakt, iż Mejza spuścił wpierdol kobiecie z którą mieszka, nie powinien budzić zdziwienia i nie powinien być zaskoczeniem. Dla porządku przypomnę, podam pierwszy z brzegu przykład, kiedy to jakiś czas temu (lipiec 2017) bydgoski radny Patola i Socjal Rafał Piasecki, znęcał się nad swoją partnerką, nota bene… żabolką. Nie dość, iż ją bił, to jeszcze groził, iż ją utopi, oszpeci, pozbawi pracy. Pan eks radny w sumie trafił do pierdla, choć wszelkimi możliwymi sposobami starał się tego uniknąć. Pewnie już wyszedł na wolność, więc może być niebezpieczny (jego wizerunek powyżej). Przeto radzę owej „partnerce” Mejzy, jednak iść na żaboli, wyznać całą prawda i wsadzić owego damskiego boksera i oszusta za kratki, bo tam jego miejsce a nie w sejmie. Tylko nie mówcie Goskowi, bo się chłop pochlasta. W krótkim czasie może stracić dwóch bliskich kumpli i z kim on będzie chodził na dziwki, z kim pił wódkę.