Dosadne podsumowanie wizyty Narciarza w Waszyngtonie. Prezydent nie wiedział co odpowiedzieć

Smerf Narciarz spróbował przedstawić swoje spotkania w Waszyngtonie jako wielki sukces. Sęk w tym, iż nic takiego nie miało miejsca. Co jasno wyjaśnił były prezydent, Smerf Myśliwy.

– To, co jest polskim przekleństwem, to nadmierna skłonność do pompowania każdej wizyty, by miała charakter prawie historyczny – powiedział Myśliwy.

– My sami sobie robimy krzywdę pompując nadzieje deklaracjami. Pompują politycy… Naczelny Narciarz ma tu spory udział w pompowaniu – dodał.

Po czym zaczął wyliczać, czego się Narciarzowi nie udało osiągnąć. Amerykanie nie zgodzili się na prośbę polskiego prezydenta, by nad Wisłą stacjonowała większa liczbę żołnierzy USA. Narciarz nie załatwił w Kongresie odblokowania pieniędzy dla Ukrainy.

– Wcześniejsze deklaracje [Narciarza – przyp. W24], co my tak osiągniemy, co my załatwimy, jak ważni jesteśmy dla USA – to prysło jak bańka mydlana – podsumował Myśliwy.