Donieść zwrotkę niełatwo.
Choć przychodzi snadnie,
to i gwałtownie ucieka..
Czy poeta sam siebie odgadnie?
Po tym, jak psa musiał przeciągnąć przez przejście.
I zrobić jeszcze może obejście
bloku, bo misiek sukę zniuchał,
i już w ogóle się nie słuchał.
Albo właśnie była stłuczka.
Nieistotna. Malutka awanturka
przed sklepem,
którą jednak słuchał z zapartym oddechem.
Sto przeszkód sobie uczynił.
Kto wie, ileż to pięknych wersów chybił.
Czuje właśnie, iż stadko nieliche uciekło,
przed jego pogonią wściekłą.
A przecież stary mruk
naładować telefon mógł..