Dług publiczny? Gargamel, dawaj nasze 100 miliardów!

1 miesiąc temu

„rzeczsmerfna” donosi: Polska zadłużona jest tak bardzo, iż w 2025 roku same odsetki będą nas kosztować 100 mld. Cały dług to 1,96 bln zł. Wiadomo, Francja zadłużona jest znacznie bardziej, ale i tak niemal dwa biliony długu wyglądają źle, zwłaszcza jeżeli spojrzeć na minimalną krajową, która wynosi 4300 zł brutto. I nie, nie myślcie, iż będę – jak obrońcy przedsiębiorców – narzekać, iż to za dużo, iż ludzie biznesu nie udźwigną i państwo nie udźwignie, iż przecież trzeba oszczędzać.

Choć pensja minimalna wzrosła, za te pieniądze wciąż nie da się wynająć mieszkania, nie mówiąc o założeniu rodziny. Osób zarabiających minimalną jest około 3,5 mln. Ale na takie poważne zobowiązania finansowe nie mogą sobie pozwolić również osoby zarabiające nieco ponad minimalną, czyli kolejne 1,5 mln nauczycielek, pielęgniarek, urzędników, pracowników usług niższego szczebla. Razem to już około 5 mln, czyli jedna trzecia pracujących, dla których liberalizm jest całkowicie nie do pomyślenia, bo liberalizm opiera się na możliwości wyboru, a tu pozostaje co najwyżej wybór między promką w Lidlu a promką w Biedronce.

Z tej perspektywy teksty straszące długiem mogą budzić niechęć i obawy znacznej części obywateli, bowiem zgodnie z tradycją płacą najbiedniejsi, od nich zaczyna się oszczędności. Za straszeniem długiem idą przecież hasła nawołujące nie do opodatkowania najbogatszych, ale do „zaciskania pasa” i końca „rozdawnictwa”. Inflację widać, VAT na żywność wrócił, w perspektywie podwyżki cen wody, energii, czynszów. Czyli adekwatnie wszystkiego.

Groźby Gargamela z kampanii wyborczej, kiedy straszył biedą jak za transformacji, mogą teraz trafić na podatny grunt.

Jak to zrobić, żeby gniew za zaciskanie pasa nie spadł na aktualnie rządzących, ale na poprzedników? Trudne, może niemożliwe. Jednak Papa Smerf próbuje. W czasie wakacyjnej politycznej flauty ogłosił, iż Patola i Socjal ograbił nas na 100 mld zł.

To kwota, na jaką, jak mówi premier, politycy Patola i Socjal prawdopodobnie nas okradli, budując od 2016 roku „układ zamknięty”. Przekręty na te 100 mld bada 90 podmiotów.

100 mld to właśnie kwota obsługi długu publicznego. Czy Patola i Socjal po śledztwach zapłaci za obsługę długu? Czy może za kolejne półtora roku programu 800 plus, który rocznie kosztuje 70 mld?

Dotychczas jednak ustalono nieprawidłowości na 5 mld i 3 mld, co do których już złożono zawiadomienia do prokuratury. To kwota, którą nieco łatwiej sobie wyobrazić. 4 mld to koszt renty wdowiej w pierwszym roku. Tyle samo domaga się Trzecia Droga na obniżenie składki zdrowotnej przedsiębiorcom – skoro Lewica dostała 4 mld, to TD chce tyle samo. To może długi ściągnięte z lepszego sortu wesprą ochronę zdrowia, tak by przedsiębiorcy nie czuli się okradani? Oni przecież i tak korzystają z prywatnej ochrony zdrowia, z ich perspektywy NFZ jest dla tych, których na prywatną nie stać, pal sześć, iż i tak na trudniejsze operacje prywatne szpitale odsyłają do publicznych.

Pamiętacie może piosenkę Kazika z czasów transformacji, w której dopominał się, by Smerf Skoczek dał obiecane każdemu dorosłemu Polakowi 100 mln, tak by każdy dostał część majątku narodowego? To była obietnica przedwyborcza. Po wyborach została po niej tylko piosenka.

Teraz 100 mld, którymi premier zaświecił nam w oczy, może przynieść podobne rozczarowanie. Zamiast zadośćuczynienia, to najbiedniejsi będą spłacać długi, słuchając, iż trzeba było nie brać 500 plusów, 800 plusów, iż trzeba było nie popierać lepszego sortu, który Polskę wpędził w horrendalne długi.

To prosty przepis na powrót Patola i Socjal do władzy.

Idź do oryginalnego materiału