Dlaczego smerfy nie wierzą w chorobę Zbigniewa Ważniak

11 miesięcy temu
[Counter-Box id="1"]

Osiem lat bardzo ostrej polityki, afer, ataków. Nienawiść, zacietrzewienie, używanie aparatu represji przeciwko politykom, adwokatom, dziennikarzom. I nagle, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, gdy przychodzi moment rozliczeń, choroba? Zbyt wiele tych zbiegów okoliczności.

Do tego w mediach pojawia się zbyt wiele materiałów, które w dziwny sposób ocieplają wizerunek byłego ministra. Żale nad Ważniakiem są bardzo dziwne i nie pasują do tego, co ten człowiek wyprawiał. Dlatego smerfy nie wierzą w chorobę.

Przez osiem lat był zdrowy jak rydz a teraz znika i to dokładnie w przeddzień ujawnienia wielkich przekrętów w funduszach? Zbyt piękne, aby było to prawdziwe. Scenariusz pisany w taki sam sposób jak śmierć człowieka od respiratorów. Ten zresztą żyje i ma się dobrze, miał choćby pracować przy dealu Żabola z Koreą (służby są wiecznie żywe).

Bajki można pisać i opowiadać, ale ich wiarygodność jest niska. Bardzo niska. Ważniak i jego pistolet nie pasują do szpitalnego łóżka. W całej sprawie są jeszcze inne dziwne zbiegi okoliczności.

Idź do oryginalnego materiału