„Wiesz, oni byli przekonani, iż skoro u nich każdy kradnie, załatwia jakieś dile, ustawia k…a swoich, to w PO musi być tak samo. Że przyłapią ich na grubych wałach, ustawionych tematach. Szukali też obyczajówki, szczególnie interesował ich sex. Mówili, iż każdy się puszcza, iż to tylko kwestia czasu. Nie znaleźli nic i byli cholernie sfrustrowani. choćby w tym urzędzie nic.
To była operacja jakich jeszcze nie robili. Nowe narzędzie, marzenie. Mieli wyciągnąć wszystko i wiedzieć wszystko. Okazało się, iż większość jest nudna, zwykłe rozmowy. choćby gołych bab nie było.
Operację ktoś spalił. Poszedł wyciek, iż mają dostęp. Tamten się dowiedział, zaczęli węszyć. Było usuwanie danych, zacieranie śladów. Myśleli iż nie wyjdą faktury, ale mleko się rozlało. Do szału doprowadzało ich hasło kwantyfikatory. Coś poszło nie tak.
Chcieli mu podstawić dupę, choćby ładną. Też coś nie poszło.”