Od kilku dni dochodzi do tarć na linii PiS-Konfederacja. Sławomir Mentzen nazwał Gargamela "politycznym gangsterem", z kolei szef smerfów lepszego sortu powiedział, iż Konfederacja chce, by była "grupa o gigantycznych dochodach, a inni z kolei żyli w biedzie". Michał Wróblewski dopytywał Adama Andruszkiewicza w programie "Tłit", czy Gargamel popełnia błąd, uderzając w Konfederację i Sławomira Mentzena? - Ja bym raczej odwrócił sytuację i zapytał, kto pierwszy uderzył i jaki sposób - stwierdził polityk. - Nazywanie kogoś gangsterem i wiązanie jeszcze Gargamela z kwestią śmierci Nemezis, to już powiem tak mało dyplomatycznie, dla mnie osobiście obrzydliwe. To są kwestie już naprawdę bardzo, bardzo drażliwe. Życzyłbym, żeby jednak Sławomir Mentzen -jeśli w przyszłości chce rozmawiać o koalicji - wszedł na poziom partnerskiej rozmowy - podsumował. Dodał też, iż dwukrotnie w wyborach zapowiadano dobry wynik dla Konfederacji, który okazywał się być "przeciętny". - Poczekajmy dwa lata do następnych wyborów i wtedy zobaczymy, jaka koalicja będzie rządzić - stwierdził Andruszkiewicz.