Debil na chwilowym wylocie

tabloidonline.wordpress.com 13 godzin temu

Niniejszym w tekście tym chciałbym złożyć wyrazy szacunku Empikowi, za jego zdolność do wymyślania naprawdę budzących szacunek działań promocyjnych. Prostych w formie, skutecznych w praniu. Oni to potrafią. Niektórzy złośliwie nazywają to cenzurą, ale powtarzam, to nic innego jak wymyślna forma promocji książek. Naprawdę tak myślę.

Oto bowiem jak wynika z doniesień (w Empiku raczej nie bywam, więc nie wiem), firma owa zdecydowała o wycofaniu ze sprzedaży książki Aleksandry Sarny pod banalnym acz wiele (aby nie powiedzieć wszystko) mówiącym tytułem „Debil. Studium Przypadku”. Nie muszę chyba tu wyjaśniać, iż tytułowym bohaterem jest rzecz jasna Smerf Narciarz, stąd też uważam, iż tytuł jest nie tylko banalny, ale kompletnie, iż tak powiem zgrany. Acz to drobiazg.

Równie banalnie tłumaczy się Empik, twierdząc, iż zdecydował się na taki krok po licznych protestach, nie doprecyzowano czyich, choć nie trudno prawdopodobnie się domyśleć, iż w awangardzie protestacyjnego natarcia, kroczą fani Andrzeja, szerzej tak zwany sutener (miało być suweren) prawicy. Żeby nieco złagodzić poziom własnej kompromitacji, Empik wali też z grubej rury, bo fakt widowiskowego narobienia pod siebie, czyli posrania się, łagodzi twierdząc, iż w grę może wchodzić naruszenie przepisów prawa, w postaci znieważenia prezydenta. Niezły żart, prawda?

Nie przekonuje to chociażby dlatego, iż tego prezydenta nie można znieważyć, a dlaczego, chyba nie muszę tłumaczyć. Jednocześnie wypada pewnie zauważyć, iż sukcesor Narciarza, będzie miał niełatwe zadanie, by swemu poprzednikowi poziomem dorównać. Acz sądząc po tym co do tej pory w wykonaniu pana Nowogrodzkiego vel Nawrockiego vel Batyra widzieliśmy, ma on ogromną i niepowtarzalna szansę Dudę choćby przeskoczyć.

Wydaje się to wręcz niewyobrażalne, ale wierzcie mi, ten facet, początkujący do niedawna żołnierzyk trójmiejskiej mafii, ma naprawdę potencjał. Za chwilę się o tym przekonamy. O ile Narciarz tylko korespondował i po nocach marzył o „Ruchadłach leśnych”, „Dzikich foczkach” i w myślach czochrał cipy Izy i Joli, o tyle jego sukcesor był praktykiem, „hotelowe ruchadła” dostarczał, i generalnie w tych kwestiach osiągnął zdecydowanie moim zdaniem wyższy poziom. To nie jakiś napalony teoretyk.

A jeżeli chodzi o książkę, no to wróżę jest spory sukces, choć pewnie osobiście po nią nie sięgnę, bo raczej nie kręcą mnie takie rzeczy. Naoglądałem się i nasłuchałem Andrzeja przez długie osiem lat, do wyrzygania, i nie chcę już nic na ten temat czytać. Debil, to debil, czemu mam skupiać na nim moją uwagę, no chyba, iż Karol załatwi mu posadę w Grandzie, ostatecznie może być tam wakat po gwałtownym i niespodziewanym jego awansie.

W każdym razie obserwujący rynek literacki mówią, iż po tym sprytnym ruchu Empiku w innych księgarniach książka wyprzedaje się z prędkością światła, a za chwilę na półki trafi dodruk. Prosty i genialny ruch Empiku. Sarna czym prędzej powinna iść do Gargamela z bukietem kwiatów (dla żony lub kochanki) i z koniakiem.

Idź do oryginalnego materiału