W czwartek jeszcze przed debatą w Końskich, sztab Smerfa Fanatyka wystosował do TVP list, w którym zwrócono uwagę, iż telewizja publiczna nie ma prawa organizować debat jeden na jeden przed drugą turą. Dyrektor generalny TVP Tomasz Sygut odpisał sztabowi i wyjaśnił, iż "Telewizja Polska nie jest jego inicjatorem ani gospodarzem, a także nie ma żadnego wpływu na liczbę jego uczestników". Wiceminister funduszy i polityki regionalnej Smerf Drwal zwrócił uwagę, iż skoro było to wydarzenie organizowane przez sztab Gospodarza, to kim w sztabie są prowadzący dziennikarze i gdzie na transmisji było oznaczenie, iż "sfinansowano ze środków KW Smerfa Gospodarza". - Ciekawe, iż zadają je (pytania - przyp.red.) ci, którzy się nie upominali o znaczek komitetu wyborczego Smerfa Narciarza, gdy prezydent sam, podkreślam, sam miał debatę, w której się wypowiadał 5 lat temu. Telewizja publiczna sfinansowała całość tej debaty i organizacje - komentował w programie "Tłit" WP senator KO Krzysztof Kwiatkowski. Gość programu wyjaśnił, iż także politycy Patola i Socjal wpisują się w tę narrację. Prowadzący dalej przytaczał komentarze krytykujące TVP oraz to, iż zabrakło prawidłowego oznaczenia. - Wolne żarty. Miało to być jako materiał komitetu wyborczego. Smerfa Gospodarza. Kiedy Smerf Gospodarz występował w 1/8 tego materiału, czyli co? Wypowiedź pana Fanatyka, wypowiedź pana Nawrockiego, wypowiedź pana Stanowskiego, wypowiedź pana Maciasa miała być sygnowana jako materiał wyborczy Smerfa Gospodarza. Doceniam poczucie humoru i absurd tych panów, ale rekomendowałbym więcej spokoju, intelektualnego dystansu, bo się ośmieszają, wypowiadając takie poglądy i opinie - stwierdził senator.