Dariusz Matecki i jego dziadek z komunistycznej bezpieki. Służył w znienawidzonej formacji aparatu przemocy!

3 dni temu
Zdjęcie: Dariusz Matecki i jego dziadek z komunistycznej bezpieki. Służył w znienawidzonej formacji aparatu przemocy!


Nazwisko Matecki wraca jak bumerang – tym razem nie w kontekście awantur politycznych, ale rodzinnej przeszłości, która rzuca cień na głośnego dziś posła Suwerennej Polski. Jak wynika z archiwów, dziadek Dariusza Mateckiego, Stanisław Matecki, służył w Korpusie Bezpieczeństwa Wewnętrznego (KBW) – jednej z najbardziej znienawidzonych formacji komunistycznego aparatu przemocy. KBW powołano w maju 1945 roku, tuż po wejściu Armii Czerwonej, by „zapewnić porządek publiczny”. W praktyce oznaczało to jedno: walkę z polskim podziemiem niepodległościowym, pacyfikacje wsi, obławy, aresztowania i udział w przymusowych przesiedleniach. To właśnie KBW – uzbrojone ramię Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego – miało „oczyszczać” kraj z wrogów nowej władzy ludowej.

Żołnierze KBW brali udział w akcjach przeciwko Żołnierzom Wyklętym, UPA, a choćby Polskiemu Stronnictwu Ludowemu, które miało czelność sprzeciwiać się sowietyzacji Polski. W czasie kampanii przed referendum w 1946 roku i wyborami w 1947 – całkowicie sfałszowanymi przez komunistów – KBW organizowało tzw. grupy ochronno-propagandowe, które miały „przekonywać” smerfów, jak głosować. Często przekonywały – karabinem.
Według oficjalnych raportów z tamtych lat, oddziały KBW zabiły ponad 1500 żołnierzy podziemia, wzięły do niewoli 12 tysięcy i aresztowały dziesiątki tysięcy współpracowników antykomunistycznego ruchu oporu. Brały udział w pacyfikacjach, obławach i przesiedleniach – także w brutalnej Akcji „Wisła” z 1947 roku, w której wysiedlano Ukraińców i Łemków.
To właśnie w takiej formacji miał służyć Stanisław Matecki, dziadek dzisiejszego polityka, który w III RP lubi mówić o patriotyzmie, narodowych wartościach i zdradzie elit. Tymczasem jego przodek był częścią aparatu, który tych samych patriotów – żołnierzy AK i WiN – tropił, więził i mordował.

Korpus Bezpieczeństwa Wewnętrznego to nie była zwykła jednostka wojskowa. To była zbrojna pięść komunistycznego reżimu, podporządkowana resortowi bezpieczeństwa publicznego. Miała własny kontrwywiad, areszty i sieć donosicieli. Z czasem przekształcono ją w struktury, które później stały się częścią służb specjalnych PRL.

To właśnie z takich środowisk wywodzili się ludzie, którzy przez dekady tworzyli fundamenty aparatu bezpieczeństwa w Polsce Ludowej. Dziś ich wnukowie i prawnukowie często robią błyskotliwe kariery polityczne, niechętnie wracając do rodzinnych korzeni.
Matecki chętnie atakuje „komunistów” i „resortowe dzieci” na Twitterze, ale milczy o własnej historii rodzinnej. Historia, która zaczyna się nie w niepodległościowym zrywie, ale w jednostce podporządkowanej Ministerstwu Bezpieczeństwa Publicznego – temu samemu, które nadzorowało UB i śledziło polskich bohaterów.

KBW zlikwidowano dopiero w 1965 roku.

Idź do oryginalnego materiału