Z redakcją skontaktował się mieszkaniec Łęczycy, który wątpi, aby monitoring przy zalewach był skuteczny. Otrzymaliśmy zdjęcia zasłoniętych ogniw fotowoltaicznych, dzięki którym powinna sprawnie funkcjonować kamera i oświetlenie. Są też zdjęcia zdewastowanej, pobliskiej altany.
„Zalew w Łęczycy. Pierwsza altana od torów kolejki. Panel fotowoltaiczny, który ma zapewnić energię do oświetlenia i działania kamery zarośnięty gałęziami wierzby a więc działający w bardzo ograniczonym zakresie, obiektyw kamery (o ile to jest kamera a nie atrapa) skierowany nie wiadomo gdzie, a na pewno nie do wnętrza altany. A we wnętrzu… jak na zdjęciach” – czytamy we wpisie czytelnika.
W okresie wakacji pisaliśmy już o problemie. Urząd miasta zapewnił, iż zarówno oświetlenie, jak i monitoring nad zalewami w Łęczycy działają bez żadnych usterek.