Piotr Syryczyński w swoim artykule pt. „Polska funduje sobie gazową niepewność” dość swobodnie, jak na menadżera z tak dużą wiedzą i doświadczeniem, opisuje zachowania gazowego operatora. Cytuję: „dość nonszalancko utrzymujemy sytuację, w której mamy 100 % wykorzystania infrastruktury importowej w szczycie, a poza szczytem choćby 70 %”.
W moim artykule „Czy mamy problem z magazynami gazu”? będącym delikatną polemiką z postawioną przez Piotra Syryczyńskiego tezą o braku magazynów oraz przepustowości, umieściłem następujący graf, ilustrujący dobowe możliwości dostarczania gazu przez poszczególne źródła/ punkty wejścia do sytemu przesyłowego:

Raz jeszcze pozwalam sobie umieścić wykres opisujący w graficznym skrócie zdolności systemu przesyłowego.

Piotr Syryczyński pisze m.in. „[..] jeżeli ruszą nowe elektrownie gazowe – Grudziadz 1, Ostrołęka i Siekierki oraz nowa grupa źródeł gazowych dla ciepłownictwa to całkowicie zużyją one zdolność regazyfikacji w nowym FSRU w Gdańsku. 17.02.25 mieliśmy maksymalne zapotrzebowanie na poziomie 83 mln m3 gazu. Polska nie miała problemów bo pracował na 100 % Baltic Pipe, na 100 % terminal LNG w Świnoujściu i podawaliśmy ponad 22 mln m3 z magazynów gazu plus wspomagaliśmy się trochę przesyłem od strony zachodniej. I to koniec możliwych dostaw. Gdyby tego dnia już pracowały trzy nowe elektrownie gazowe, to byłaby tragedia w systemie”
Jak dotąd historyczny rekord zużycia został ustanowiony 18.01.2021 roku, kiedy to przesył przez system przesyłowy przekroczył 88 mln m3/na dobę. Od strony infrastruktury nie mieliśmy wówczas ukończonych interkonektorów z Litwą i Słowacją, nie istniał Baltic Pipe, terminal LNG był w trakcie rozbudowy, a FSRU jako projekt dopiero ruszało.
Autor wymienia trzy obiekty których praca miałaby spowodować problemy w systemie. Co o nich wiemy? Grudziądz1 i Ostrołęka mają według zobowiązań z Rynku Mocy mają być w gotowości 01.01.2026 r a Siekierki? Kiedy będą, nie wiadomo.
Załóżmy, iż wejdą na rynek 01.01.2030 r. Jakie będą dostępne moce elektroenergetyczne z tych lokalizacji – to wiemy z publikacji PSE. Przeliczając te moce na gaz, wychodzi ca 400 tys m3/h czyli 9,6 mln m3/24h. Dodając je do tegorocznego szczytowego zapotrzebowania wychodzi ca. 93 mln m3/24h.
Porównując tę liczbę to liczb z grafu naprawdę szczególnie trudno napisać, iż osobę analizującą je okrywa mroźna peleryna strachu przed pełzającą wielkimi krokami tragedią z systemie gazowym. Potencjalne wyzwanie skrywa się w innym miejscu…
Wspinająca się konsumpcja
Gaz- System zgodnie z obowiązującym prawem rozpoczął proces konsultacji swojego kolejnego planu rozwoju (Krajowy Dziesięcioletni Plan Rozwoju 2026 – 2035), wyciągając z niego kilka wykresów dokonajmy ich egzegezy.


Prognozowane szczytowe zapotrzebowanie roczne na przesył paliw gazowych adekwatnie nie uległo zmianie, szczyt miałby wypadać w 2031 r. na następnie przychodzi osuwanie się wolumenu przesyłu gazu, różnicę widać w zakładanym tempie erozji przesyłanego wolumenu po 2031 r.
Wykresy z KDPR 2026-2035 przedstawiające prognozy rocznego przesyłu gazu trochę przypominają spotkanie towarzyskie, najpierw jest euforia, potem (nie)stabilność a następnie zjazd. To będzie utrudniało podejmowanie zobowiązań inwestycyjnych w przyszłości, o czym jeszcze poniżej.


Należy dodatkowo odnotować różnicę pomiędzy PEP2040 a prognozą Gaz System o czym napisałem w artykule „Czy w Polsce wystarczy gazu? Rządowe prognozy wymagają wielkiej wiary”, w dużym skrócie PEP2040 i KPEiK pokazują prognozę konsumpcji a GS okazuje prognozę transportu gazu przez system przesyłowy.
Co ważne nie jest liczony przesył do państw ościennych, gdyż taki może ale wcale nie musi wystąpić i rządzi się ciut innymi prawami. Także w przypadku prognoz dla elektroenergetyki szczyt adekwatnie nie uległ zmianom natomiast korekcie uległo tempo spadku zapotrzebowania szczytowego po roku 2031.
Ogólnie można stwierdzić, iż przedstawione prognozy Gaz System są dość zbieżne z prognozami GK Orlen i rozbieżne z prognozami przedstawionymi przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska zawartymi w Krajowym Planie na rzecz Energii i Klimatu.

Zastanawiającym jest fakt spadku konsumpcji ogółem od 2031 r., spadku konsumpcji w elektroenergetyce od 2031 r. połączonych z dalszym wzrostem do 2040 r. doby szczytowej. Zastanawia w jakim segmencie rynku gazowego będą następowały tak strukturalne zmiany aby doba szczytowa urosła od 2030 do 2040 o 12 mln m3 czyli 500 tys m3/h, co oznacza oddanie do użytkowania w tym czasie nowych bloków gazowych o mocy ca. 3000 MWe (czyli należałoby dobudować tyle ile mają mieć łącznie elektrownie w tej chwili budowane w Grudziądzu, Ostrołęce, Adamowie, Rybniku oraz projektowana w Gdańsku).
Kto podpisze cyrograf
Jeżeli miałby powstać i cumować drugi statek FSRU w Gdańsku to mamy kilka możliwości:
Pierwsza: znajdzie się taki podmiot, który go zakontraktuje tak jak FSRU1 na 15 lat. W poprzednich latach kontrakty pozwalające finansować infrastrukturę podpisywał PGNiG (terminal LNG i Baltic Pipe) i jego sukcesor prawny Orlen (FSRU1).
Teraz taka możliwość (zakładając racjonalne postępowanie zarządu Orlen) praktycznie odpada, gdyż warunki będą przemawiały przeciwko kolejnej długoterminowej umowie.
Ilość zakontraktowanego gazu przez Orlen, czas (wzrost, potem stabilizacji a następnie spadek konsumpcji gazu), liberalizacja rynku (m.in. poprzez nowelizację ustawy o zapasach) czyli perspektywa utraty części wolumenów przez Orlen, groźba postępowań antymonopolowych w Brukseli przeciwko narodowemu czempionowi w skuteczny sposób będą neutralizowały wszelkie chęci do długoterminowej umowy.
Druga opcja to założenie, iż zgłosi się grupa podmiotów polskich i zagranicznych, która kontraktując osobno mniejszy lub większe moce i wolumeny pozwoli zakontraktować kolejny statek tylko iż znowu musieliby podpisać wieloletnie zobowiązania – a dodatkowo posiadać siły handlowe zdolne na rynkach międzynarodowych do zakontaktowania tychże wolumenów i obrotu nimi.
Zagranica to od strony praktycznej tylko Słowacja i Ukraina, z czego Słowacja jest względnie przewidywalna natomiast wielką wiadomą niewiadomą jest rynek ukraiński.
Przedstawione powyżej prognozy a także ryzyka, niepewności nie napawają optymizmem do długoterminowych zobowiązań. Rollercoster cen gazu 2021-2023 był czarnym łabędziem, pełnoskalowa wojna na Ukrainie i kolejny czarny łabędź wyfrunął, Donald Trump wygrywa wybory i kolejny biały ptak o czarnym kolorze dołącza do grupy… w tej chwili mamy tyle czarnych łabędzi, iż zaczyna być ich więcej od tych białych i lada chwila zaczną dominować w stadzie. Przy obecnej wiązce ryzyk z gromnicą szukać herosów chcących złożyć podpis pod kontraktem na kolejne FSRU w naszym kraju i okolicach.
Trzecia możliwość - to Gaz- System bierze na swoje księgi taką inwestycję. Ale po pierwsze może być problem z jej skredytowaniem, po drugie -co jeszcze ważniejsze- Gargamel URE musiałby wyrazić zgodę na rozliczenie tejże pływającej acz niezabezpieczonej kontraktami jednostki w taryfie.
Biorąc pod uwagę podejście Gargamela URE do procesu wyznaczania taryf byłoby to założeniem heroiczne. Tłumaczenie, iż pieniądze na transformacje energetyczną są w naszych kieszeniach, nie cieszy się aplauzem decydentów.
Czwarta opcja to podmiot lub konsorcjum podmiotów, jaki posiada lub może posiadać na pewien czas (kilku lat) taką pływającą jednostkę, która przycumowałaby przy drugim nabrzeżu na ów pewien czas kilku lat najwyższego zapotrzebowania.
Pytanie czy na rynku są takie podmioty i na jakich warunkach miałyby dokonać takiego przedsięwzięcia? Nad tym zagadnieniem trzeba głęboko się pochylić.
Ale należy zrobić ważne zastrzeżenie – aby posiadać taką możliwość elastycznego zwiększenia odbioru z morza o kilka miliardów m3 należy mieć do tego wybudowaną infrastrukturę na nabrzeżu zdolną obsługiwać FSRU2.
Jak długo węgiel zostanie lekarstwem na biegunkę
Niestety są takie inwestycje, które niczym szynka parmeńska muszą dojrzeć, gdyż zgodnie z I zasad dynamiki Newtona - jeżeli na ciało nie działa żadna siła lub siły działające równoważą się, to ciało pozostaje w spoczynku lub porusza się ruchem jednostajnym prostoliniowym.
Siły zaczną działać kiedy kolejne podmioty zgłoszą się z wnioskami o wydanie warunków , podpiszą umowy przyłączeniowe a Gaz -Systemowi zacznie brakować w prognozach realnie dostępnej mocy w systemie. Wola i sytuacja może zmienić się w ciągu jednej nocy ale możliwości zmieniają się latami, co widać chociażby po rynku elektroenergetyki.
Przedstawione przez Gaz System prognozy opierają się na pewnych założeniach. Analizując wykres można odkodować część z nich np. to iż węgiel przez cały czas będzie zabezpieczał system elektroenergetyczny a gaz będzie jego stabilnym uzupełnieniem, iż temperatury w zimie będą „normalne” (takie średnie z ostatnich kilku lat) a nie przeliczeniowe (dla Warszawy temperatura przeliczeniowa to -20o C), iż ciepłownictwo (ponad 80% systemów ciepłowniczych nie posiada statusu efektywnego systemu ciepłowniczego) nie będzie zbyt intensywnie konwertowało się na gaz itd.
Jednakże nie musi być tak zimno, iż termometry zamarzały będą na śmierć aby w systemie gazowym zaczęło robić się gorąco. Wystarczy, iż założone wolniejsze niż zakładano tempo odchodzenia od węgla nie zmaterializuje się i będzie szybsze a sektor ciepłowniczy zgłosi się po większe moce gazowe niż jest to w tej chwili zakładane. w tej chwili PSE zakłada poniższe brakujące moce w systemie elektroenergetycznym

Poleca się zestawienie danych z wykresu 2 (maksymalny dobowy wydatek ze źródeł) z danymi z wykresu 7 (prognozowany popyt w dobie szczytowej na podstawie mocy umownych). istotną frazą jest „na podstawie mocy umownych”, czyli wszyscy klienci musieliby jednocześnie pobierać tyle gazu ile zamówili ergo: wskaźnik jednoczesności = 1, a takie sytuacje praktycznie nie występują w przyrodzie, chociaż nie są wykluczone.
Niemniej materializacja przedstawionych prognoz powodowała będzie, lapidarnie ujmując, silne napięcia w systemie przesyłowym szczególnie o ile zostanie utrzymane bilansowanie dobowe rynku gazowego.
Na obecnym etapie zmian można postawić tezę, iż FSRU2 byłoby jak transmutacja złota – upiornie droga i mało praktyczna. Chyba, iż znalazłby się biały rycerz/ czarny łabędź będący w stanie zakontraktować gaz.
Nie chodzi o to aby nowa dawka beztroski sączyła w duszę jad tylko o zrozumienie sekwencji zdarzeń, jakie powinny wydać słodki owoc w postaci takich czy nich decyzji, zwiększających strumień gazu a minimalizujących strumień ryzyk i rzekę wydawanej gotówki.
Ale najważniejsza jest odpowiedź na pytanie, jak długo biegunkę naszych energetycznych i gazowych potrzeb zatrzymywał będzie węgiel…
Aleksander Ravenna – m.in. doradca ministra środowiska 2012-2013 i z-ca dyrektora w Pionie Rozwoju Rynku Gazu Gaz -System 2016 – 2024 odpowiedzialny m.in. za analizy rynkowe