Czy import biomasy to zagrożenie dla lokalnych producentów?

4 godzin temu

Zdrowia konkurencja zwiększa wydajność i poprawia odporność całego sektora. Krajowy przemysł nie musi ucierpieć z powodu importu. Czy polski rząd słusznie obawia się tego, iż krajowej biomasy może nie wystarczyć na pokrycie zapotrzebowania całego sektora i trzeba będzie szukać zagranicznych dostawców?

Międzynarodowa giełda biomasy Baltpool odpowiada na pytanie: czy import to zagrożenie dla lokalnego rynku? Jak się okazuje – wcale nie musi tak być.

Obawy nie muszą dyktować polityki

Niepewność rynkowa zdarza się w wielu krajach. Nie tylko w Polsce pojawiają się obawy o niewystarczające zasoby drewna i konieczność importu surowców energetycznych.

Konferencja Biomasa i paliwa alternatywne w ciepłownictwie

– Argumenty te odzwierciedlają sytuację, z jaką mieliśmy do czynienia również na Litwie – mówi Ramunas Waszkiewicz, dyrektor ds. rynku polskiego w Baltpool. – W tamtym czasie panowały niepewności związane z długotrwałą obecnością na rynku taniej biomasy z Białorusi, którą lokalni producenci postrzegali jako zagrożenie dla krajowej produkcji. Tak się jednak nie stało – dodaje.

Litewski rynek biomasy dość gwałtownie dostosował się do sytuacji. Krajowi producenci usprawnili swoje działania, a niedoborów udało się uniknąć. Elastyczność i stabilna konkurencja zrównoważyły popyt i podaż.

– Zróżnicowana baza dostawców nie stanowi zagrożenia – jest zabezpieczeniem przed wstrząsami, a także formą ochrony przed zmiennością rynku. jeżeli jedno źródło wysycha, inne wkraczają do akcji. W ten sposób buduje się stabilność – wskazuje Ramunas Waszkiewicz.

Otwarcie kluczem do sukcesu

Baltpool podkreśla swoją rolę w tym procesie. jeżeli na rynku wielu graczy korzysta z transparentnej platformy, to długofalowo sytuacja rynkowa staje się stabilniejsza dla wszystkich uczestników. Ceny klarują się w oparciu o rzeczywiste uwarunkowania, a mniejsi dostawcy zyskują dostęp do nabywców i uczestniczenia w rynku zgodnie z własnymi możliwościami.

– Zauważyliśmy, iż otwartość faktycznie wzmocniła naszą pozycję na rynku – wskazuje Ramunas Waszkiewicz. – Nie wyparło to lokalnych producentów. Pomogło im się rozwinąć – ocenia.

Czytaj też: Ciechanów: Budujemy kolejny kocioł na biomasę, bo to tania energia OZE

Choć ograniczenie konkurencji krótkoterminowo wydaje się chronić rynek, to w dłuższej perspektywie może mieć odwrotny skutek. Takie działanie często prowadzi do wzrostu cen i spowalnia rozwój. Dopiero otwarcie sprawia, iż możliwe jest budowanie godnego zaufania systemu, w którym i lokalni, i międzynarodowi przedsiębiorcy grają na równych zasadach.

– Ostatecznie konkurencja prowadzi do lepszych usług, korzystniejszych cen i bardziej efektywnego systemu – i nie są to tylko założenia teoretyczne. Regularnie analizujemy dane rynkowe, które jednoznacznie potwierdzają, iż konkurencja nie jest zagrożeniem, ale mechanizmem wspierającym rozwój rynku – podsumowuje Ramunas Waszkiewicz.

Zdjęcie i źródło: Baltpool

Idź do oryginalnego materiału