Prezydent szczytu klimatycznego COP30 w Brazylii, André Corręa do Lago, wysoko ocenił rolę Chin jako istotną dla dynamiki globalnej zielonej transformacji. Potwierdza to opublikowany wczoraj raport Carbon Brief, wskazujący na strukturalne zmiany w emisjach CO2 w Państwie Środka. Czy Pekin wykorzystuje moment osłabienia ambicji klimatycznych USA, by zająć pozycję lidera?
Emisje przestały rosnąć
Przez dekady Chiny kojarzono głównie z szybkim wzrostem emisji gazów cieplarnianych. Ich całkowite emisje są przez cały czas najwyższe na świecie, jednak najnowsze dane wskazują na wyraźne wyhamowanie trendu. Według najnowszego raportu Carbon Brief, w trzecim kwartale 2025 r. emisje CO2 nie wzrosły w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku. To kontynuacja tendencji obserwowanej od marca 2024 r., gdy po raz pierwszy od kilku lat zanotowano stabilizację emisji.
Główną przyczyną zahamowania wzrostu emisji jest rosnąca liczba samochodów elektrycznych na ulicach chińskich miast. Emisje z transportu drogowego spadły rok do roku o 5 proc. Dalsze ograniczenia węglowe przyniosły innowacje technologiczne w przemyśle cementowym i stalowym, a jedynym sektorem, który notuje słabsze wyniki, jest przemysł chemiczny, gdzie emisje przez cały czas intensywnie rosną.
Warto zauważyć, iż emisje z energetyki pozostają na stabilnym poziomie, mimo iż tempo wzrostu zapotrzebowania na energię elektryczną zwiększyło się w pierwszej połowie roku z 3,7 do 6,1 proc.
Chiny stawiają na odnawialne źródła energii
W przeciwieństwie do USA, które zatrzymują rozwój energetyki wiatrowej na rzecz wydobycia ropy naftowej i gazu ziemnego, władze w Pekinie inwestują w odnawialne źródła energii. Z raportu Carbon Brief wynika, iż w ujęciu rocznym produkcja energii słonecznej wzrosła w trzecim kwartale 2025 r. o imponujące 46 proc., zaś energii wiatrowej o 11 proc.
Analitycy oceniają, iż jeżeli obecny trend się utrzyma, to już pod koniec 2025 r. Chiny będą mogły pochwalić się faktycznym spadkiem krajowych emisji CO2.I choć wyniesie on najprawdopodobniej mniej niż 1 proc., to zatrzymanie wzrostu tak dużej skali emisji jest znaczącym przełomem.
Warto dodać, iż jeszcze w 2017 r. emisje ze spalania paliw kopalnych i produkcji cementu wynosiły łącznie poniżej 10 Gt CO2, a do 2024 r. wzrosły do ponad 12 Gt ton. Wyhamowanie negatywnego trendu w przypadku największego globalnego emitenta rokuje bardzo dobrze na przyszłość.
Ambitne plany, nowe technologie
Chińskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej (China Wind Energy Association) zapowiada, iż w ciągu najbliższych pięciu lat przybywać będzie co najmniej 120 gigawatów (GW) mocy wiatrowej rocznie. Ambitne cele deklaruje również Chińskie Stowarzyszenie Przemysłu Fotowoltaicznego (China Photovoltaic Industry Association) prognozując, iż w 2026 r. zostanie zainstalowane od 235 do 270 GW mocy słonecznej, a do 2030 r. liczba ta wzrośnie do 280–340 GW.
Intensywny rozwój OZE ma jeszcze jeden istotny aspekt – Chiny stają się już liderem technologicznym w zakresie energetyki wiatrowej i elektromotoryzacji. Rozwijana przez nie farma wiatrowa w Dak Cheung w Laosie będzie największym tego typu projektem w Południowo-Wschodniej Azji i ma dostarczyć energię ok. milionowi gospodarstw domowych rocznie.
Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA) ocenia, iż Chiny wytwarzają już 60 proc. zielonych technologii na świecie, w tym 80 proc. wszystkich paneli fotowoltaicznych oraz 75 proc. samochodów elektrycznych. Za kulisami COP30 analitycy wskazują, iż Pekin może wykorzystać ograniczenie ambicji klimatycznych USA jako szansę na wzmocnienie swojej pozycji w globalnym łańcuchu dostaw technologii odnawialnych.

2 godzin temu














