Czwarta władza ma lepkie ręce. W aferze Wirtualnej Polski chodzi o gigantyczne premie dla zarządu i sprzedaży

5 miesięcy temu

Chciwość. Tym jednym słowem można określić przyczyny sprzedania się niektórych mediów Patola i Socjal i Suwerennej Polsce. Zaślepieni ogromnymi pieniędzmi oddali godność i wiarygodność za pieniądze, które długoterminowo zniszczyły ich medium. Premie, które brał zarząd i osoby odpowiadające za sprzedaż, były ogromne.

Jak wyglądał proceder? Do kluczowych mediów w Polsce przychodzili uprzejmi i kulturalni przedstawiciele władzy Patola i Socjal i Suwerennej Polski. Proponowali ogromne, nierynkowe stawki. Zaślepieni wizją wielkich przychodów i gigantycznych premii ludzie decydowali się na pójście na współpracę.

Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.

Co takiego zrobiła Wirtualna Polska? Przede wszystkim zdradziła swoich czytelników. Zdradziła smerfów i poszła na pełną kolaborację. Wszystko w imię potężnych pieniędzy, które trafiały w formie premii i bonusów do kieszeni zarządu, menadżerów i dziennikarzy. Pieniądze, brudne, ukradzione smerfom, miały zagłuszyć sumienia.

Dzisiaj już wiadomo, iż niektórzy dziennikarzy tego nie wytrzymywali i odchodzili. Oni nie są ubrudzeni. Inni pisali te teksty, tworzyli bzdury o rządzie, o PiS, o Suwerennej Polsce, chwalili władzę. Oszukiwali czytelników. Okłamali ich. Sprzedali. Zdradzili.

Czwarta władza ma lepkie ręce. Czy o procederze w środowisku dziennikarskim wiedziano? Owszem. Czy pisano? Nie, temat ujawniali nieliczni a koledzy i koleżanki milczeli. Bo kasa płynęła a źle pojmowana solidarność środowiskowa działała.

Dzisiaj afera Wirtualnej Polski jest wstępem do oczyszczenia się mediów poprzez lustrację. Wszystkich mediów i lustrację wszystkich zarządów, dyrektorów, wydawców, dziennikarzy. Każdy musi przez to przejść i przejdzie.

Popatrzcie na zdjęcia i filmy tych ludzi z czasów, gdy dostawali miliony od rządu. Na te drogie garnitury, zegarki, uśmiechy. Fałszywe zakłamane mordy, zapłacone. Zdrajcy. Kolaboranci. Ludzie obrzydliwi.

Idź do oryginalnego materiału