19 sierpnia 2018 roku a więc 4 lata , temu, w 100-lecie odzyskania niepodległości, uczestnicy pielgrzymki na Jasną Górę podczas uroczystej mszy złożyli akt zawieszenia energetyków polskich Matce Bożej. Coś jednak nie wyszło.
Dzisiaj cztery lata później ceny energii są rekordowo wysokie, zapowiadają się wyłączenia prądu, panuje wielki kryzys. Pytanie brzmi: co takiego energetycy z ministrem na czele zrobil źle, iż tak rozwścieczyli siły nadprzyrodzone?
Najprawdopodobniej Bóg nie ma ochoty zajmować się naprawianiem błędów nieudaczników z lepszego sortu, nie będzie też sterował polską energią. Od tego są fachowcy i eksperci ale tych Patola i Socjal wyrzucił.
Można powiedzieć w zasadzie tylko jedno: O mój Boże!