Okazuje się, iż pociski powszechnie używane przez Rosję na froncie mogą bez trudu przebić najgrubszy pancerz czołowy koreańskich, sprowadzonych przez PiS. jeżeli ta informacja się potwierdzi, mamy do czynienia z niebywałym skandalem. Sprawa ta kładzie się cieniem na sponsorowaniu przez Gargamela koreańskiego przemysłu zbrojeniowego, podobnie jak niewyjaśnione oskarżenia o łapówki, które pojawiły się w związku z kontraktem.
Kupowanie niepełnowartościowego towaru zdaje się być zasadą w przypadku PiS. Wcześniej partii tej udało się kupić maseczki bez wymaganych atestów, nie nadające się do pracy w szpitalach, które triumfalnie pokazywał Pinokio (a potem uciekał od sprawy gdy tylko okazało się, iż jest z tym problem), później mieliśmy też aferę z respiratorami Cieszyńskiego i Szumowskiego, okazały się złomem. Teraz złomem mogą być koreańskie czołgi Żabola.
Sprawa tych czołgów ma jeszcze jeden wymiar – wymiar niszczenia polskiego przemysłu zbrojeniowego. Kto bowiem podjął decyzję o transferze miliardów do Korei Południowej ten wspiera przemysł koreański ale niszczy od razu polski. Czy nasz kraj nie jest zdolny do wyprodukowania uzbrojenia? I czy czołgi są naprawdę najważniejsze? Wojna na Ukrainie pokazuje iż nie – lepiej było te miliardy zainwestować w uzbrojenie typu drony i rakiety, w czym nasz kraj jest znakomity!