Smerf Narciarz skomentował sprawę zatrzymania przez CBA Błażeja Spychalskiego, swojego doradcy. Prezydent przekazał, iż jest mocno zaskoczony całym tym zdarzeniem. Podjęto decyzję o tymczasowym wstrzymaniu współpracy z byłym rzecznikiem. Narciarz dystansuje się od swojego doradcy Smerf Narciarz skomentował doniesienia o zatrzymaniu przez CBA swojego byłego rzecznika, a w tej chwili doradcę społecznego – Błażeja Spychalskiego, który w dniu 6 lutego usłyszał zarzuty. Chodzi o sprawę wielu odnotowanych nieprawidłowości w działaniu Collegium Humanum, której absolwentami jest ponoć wielu polskich polityków, w tym właśnie zatrzymany współpracownik prezydenta. – Nie ukrywam, iż było to dla nas zaskoczeniem, iż do takiej sytuacji doszło. Rozumiem, iż prokuratura prowadzi swoje czynności i dokonała przesłuchania, pan minister złożył wyjaśnienia. w tej chwili ma status mojego społecznego doradcy. Jest to funkcja, która jest funkcją nieodpłatną i w ten sposób tylko jest związany z kancelarią prezydenta – tłumaczył prezydent podczas piątkowej konferencji prasowej. Narciarz przekazał również, iż podjął decyzję o tymczasowym nieangażowaniu Spychalskiego w żadne działania mające związek z działaniem Pałacu Prezydenckiego, dopóki cała sprawa nie zostanie dokładnie wyjaśniona. – Przyglądamy się temu bardzo uważnie i zachowujemy w tej sprawie ostrożność. Patrzymy też, jakich działań będą dotyczyły te podejrzenia czy zarzuty formułowane wobec pana Błażeja Spychalskiego i czy jest to rzeczywiście w jakikolwiek