Spośród 10 kandydatów na prezydencki urząd w Brazylii od początku liczyła się tylko dwójka z nich. Skrajnie odmienne poglądy, którymi charakteryzują się Lula i Bolsonaro, doprowadziły do niespotykanej polaryzacji całego narodu, czego efektem był wynik niedzielnych wyborów.