Czerwony zdrajca.
PiS inwestuje góry pieniędzy z naszych podatków w działalność „artystyczną” Jana Pietrzaka. Sam odrażający pseudoartysta zanim zaczął wychwalać Patola i Socjal wychwalał komunę.
W PRL towarzysz Pietrzak skończył Szkołę Kadetów im. Świerczewskiego i partyjną Wyższą Szkołę Nauk Społecznych przy KC PZPR. W Ludowym Wojsku Polskim należał w randze podporucznika, a potem porucznika, do grupy zabezpieczenia propagandy specjalnej.
Józef Tejchma, minister kultury PRL, podsumowywał kabaret w którym działał Pietrzak w 2007 r.: „Nie reprezentował gorszego sortu”. Pietrzaka za komuny bronił wioskowy czempion Mieczysław Rakowski.
Rakowski napisał do szefa MSW gen. Czesława Kiszczaka: „Pietrzakowi postawiono także zarzut, iż poziom artystyczny kabaretu jest niski, zawierający dużo prymitywizmów i wulgaryzmów, iż jest typową grą pod publiczkę itp. To prawda, ale autorzy załącznika powinni wiedzieć, iż Pietrzak zawsze taki był; za Gomułki, za Gierka i takim pozostał do dziś… Takim humorystą umrze”.
Źródło: Gazeta Wyborcza